sobota, 16 lutego 2013

Rozdział 22

Natalie

Louis właśnie odwozi mnie do domu ze szpitala. Patrząc w okno, rozmyślam co mam zrobić. Przez ten wypadek nie będę mogła wystąpić w teledysku Jessie J.. Cholera z tą nogą... Nagle Louis się odezwał - O czym tak myślisz? - popatrzył na mnie. - Nie ważne... - No mów. Przecież widzę, że czymś się martwisz...   Nie bój się, możesz mi zaufać - posłał mi delikatny uśmiech. - No bo... - Tak? - Pojutrze mam próbę do teledysku Jessie J. Tak się cieszyłam, że tam zatańczę! To była dla mnie wielka szansa. Właśnie, BYŁA... Przez tą nogę nie będę mogła tańczyć.. Co ja teraz zrobię... Moje marzenia o karierze tancerki legły w gruzach.. - po moich policzkach zaczęły spływać łzy. - Ej! Natalie, nie płacz... - chłopak zjechał na pobocze i rozpiął pasy. - Na pewno uda Ci się zrobić wielką karierę. Wystąpisz w jeszcze wielu innych teledyskach. Nie przejmuj się... - przytulił mnie. - Ale to mogła być moja jedyna szansa, żeby pokazać się większej publiczności i spełnić marzenia... - mówiłam przez łzy. - Natalie, popatrz na mnie. - chłopak uniósł mój podbródek. - Co to za nastawienie?! Jeśli naprawdę jesteś świetną tancerką, a na pewno jesteś, to to czy wystąpisz akurat w tym teledysku nie ma znaczenia.  Tak czy tak będziesz znaną na całym świecie tancerką. Zobaczysz! - Dziękuję, że mnie pocieszasz, ale naprawdę nie musisz.. - Ja po prostu w Ciebie wierzę! - mimowolnie się uśmiechnęłam słysząc te słowa. Po kilku sekundach dodał - I Ty powinnaś zrobić to samo! Wiara w siebie to podstawa. Gdybym ja w siebie nie wierzył to nie był bym tu gdzie jestem teraz.- wyciągnął chusteczkę ze schowka i mi ją podał. - Dziękuję Ci Louis... Za te wszystkie słowa... I pomoc. Jesteś świetnym chłopakiem - powiedziałam. - Oj, nie słodź! - zaśmiał się. - Jeśli jeszcze raz będziesz wymyślać takie historie to już nie będę taki miły - wystawił mi język. - Wtedy zasadzę Ci kopa w tyłek i do przodu! - zaczęłam się śmiać. - Dobra, a teraz koniec przytulania bo po pierwsze zaraz mnie udusisz, a po drugie pasowałoby wreszcie dojechać do tego domu - wystawił język w moją stronę. Usiadłam już normalnie i poprawiłam pas. Lou wsadził jakąś płytę do odtwarzacza, a po chwili usłyszałam piosenki zespołu The Killers. - Louis? - Tak? - A z tym kopniakiem to było na serio? - chłopak popatrzył na mnie z głupią miną i oboje zaczęliśmy się śmiać.

Meg

Czekamy właśnie z Zayn'em na taksówkę. Trzyma mnie za rękę. Ogarnia mnie szczęście. Zakochałam się i to z wzajemnością! Co z tego, że jest zimno. Ważne, że jesteśmy razem. Przed Nami zatrzymała się taksówka. Zayn otwarł drzwi i mnie przepuścił, by po chwili usiąść koło mnie. Podaliśmy adres i ruszyliśmy.  Patrzyłam w okno i rozmyślałam nad tym co się wydarzyło. Poczułam, że znowu splótł nasze palce. Odwróciłam się w jego stronę i napotkałam jego wzrok. Obdarzyłam go najpiękniejszym uśmiechem jakim mogłam. Chłopak nie spuścił ze mnie wzroku. W końcu przysunął się do mnie jeszcze bliżej i objął ramieniem. Całą drogę przemilczeliśmy. Nie potrzeba Nam było się odzywać. Wystarczyła Nam nasza obecność.



Dojechaliśmy pod mój dom. Nie chcę się z Nim rozstawać. Chcę, żeby cały czas był ze mną... Wysiedliśmy z taksówki. - Cóż, chyba musimy się pożegnać.. - powiedziałam smutna. - Niestety... Wcale nie mam na to ochoty. - odpowiedział. - Ja też nie... To może wejdziesz do mnie na chwilkę? - Hmm, z wielką chęcią. I tak nie mam nic do roboty. Nawet jakbym miał to wolałbym spędzić ten czas z Tobą. - na moich ustach pojawił się uśmiech. Puścił moją rękę i podszedł do kierowcy taksówki. Zapłacił mu i wrócił spowrotem do mnie. - Amy pewnie jest w domu. To moja przyjaciółka, chciała Cię poznać. - Ja też chętnie ją poznam - uśmiechnął się i pocałował mnie w usta. Kolejny raz tego dnia chwyciliśmy się za ręce i podeszliśmy do drzwi. Wyciągnęłam kluczyki i je otworzyłam. Uśmiechnięci weszliśmy do środka.

Zayn

- Ładny dom - powiedziałem - Dziękuję. Chodź dalej - pociągnęła mnie za rękę w głąb salonu. Usiedliśmy na kanapie. - Pójdę po Amy, poczekasz tu chwilkę? - zapytała - Na Ciebie zawsze - posłałem jej uśmiech. Wstała i poszła schodami na górę. Jest idealna. Idealna dla mnie... Po chwili siedziałem sam rozglądając się po salonie.

Amy

Właśnie słuchałam sobie muzyki w słuchawkach, gdy poczułam że ktoś mnie szturchnął. Odwróciłam się i zobaczyłam przed sobą Meg. Widać, że była bardzo podekscytowana tym co mówiła, ale nie słyszałam co mówi. - Czekaj chwilkę! - powiedziałam. Wyłączyłam muzykę i skierowałam wzrok w jej stronę. - Co się stało? - zapytałam - Zayn. - Co Zayn? A właśnie, jak było na randce? - uśmiechnęłam się - ON TU JEST! - Nie żartuj sobie Meg... - Naprawdę! - Jakoś Ci nie wierzę. Już mnie tak nabierałaś kilka razy - wystawiłam jej język - Ale tym razem to prawda.. - odpowiedziała poważnie - A jak nie wierzysz to sama zobacz, chyba siedzi na kanapie w salonie. - Okeeey... - wstałam z łóżka i skierowałam się na schody. Meg szła za mną. Klękłam za barierką i zerknęłam nad nią w stronę salonu. On rzeczywiście tu jest... Oh my god! - I co, teraz mi wierzysz? - usłyszałam szepcącą do mnie Meg. - Taaak - powiedziałam chyba trochę za głośno... - Cicho, bo nas usłyszy... - upomniała mnie Meg. Zobaczyłam, że chłopak odwrócił głowę w naszą stronę. Szybko schyliłyśmy się i na czworakach przesunęłyśmy się, tak żeby nas nie widział. Oparłyśmy się o ścianę i odetchnęłyśmy głęboko. - Miałyśmy szczęście, chyba nas nie widział...

Zayn

Właśnie podziwiałem widoki za oknem, gdy usłyszałem czyjeś kroki. Pomyślałem, że Meg już do mnie wraca, ale nikogo nigdzie nie było więc wróciłem do wcześniejszej czynności. Po chwili usłyszałem jakieś szepty. Odwróciłem się w stronę z której dochodziły. Podążałem wzrokiem po schodach i dostrzegłem dwie dziewczyny za barierką. Jedna to Meg, a drugiej nie znam. To pewnie ta Amy. Zauważyły, że się patrzę i na czworakach gdzieś uciekły. No cóż, przestałem gapić się w tamtą stronę i podszedłem do komody, gdzie stały poustawiane ramki ze zdjęciami.

Amy

Wróciłyśmy do mojego pokoju. - Czemu do niego nie idziesz? - spytałam Meg - Bo czekam na Ciebie - Na mnie? Po co? - To chyba oczywiste. Chcę Cię poznać. - uśmiechnęła się - Coo?! Muszę się przebrać, przecież nie pójdę tam tak ubrana! - pobiegłam w stronę szafy. Razem z Meg stworzyłyśmy całkiem niezły zestaw.


- To co, idziemy? - zapytała - Teraz już możemy - uśmiechnęłam się. Wyszłyśmy z pokoju i udałyśmy się do czekającego na nas Zayn'a. Gdy usłyszał, że idziemy wstał i się mi przedstawił. - Cześć, jestem Zayn - uśmiechnął się - Amy, miło mi Cię poznać! - Mi Ciebie też - usiadłam na fotelu, a Meg z Zayn'em na kanapie. - Chcecie coś do picia? - spytała Meg - To ja mogę coś zimnego - odezwał się chłopak - Pepsi czy jakiś sok?  - Pepsi - posłał jej uśmiech, a ona odwdzięczyła się tym samym - A Ty Amy? - Ja poproszę sok - Ok, to zaraz wracam - odwróciła się i skierowała się do kuchni. Zayn podążał za nią wzrokiem dopóki nie zniknęła za drzwiami. Zwrócił wzrok w moją stronę. - Jest jeszcze ktoś tutaj oprócz Ciebie, Meg i mnie? - zdziwiło mnie jego pytanie... - Niee, Natalie poszła pobiegać. Swoją drogą coś długo jej nie ma... A dlaczego pytasz? - Aaa nic nic - zaśmiał się. - O co chodzi? Z czego się śmiejesz? - spytałam - No właśnie, o co chodzi? - dołączyła się Meg, która przyniosła już napoje i usiadła spowrotem koło Zayn'a. - Nie ważne - odpowiedział - Mów! - powiedziałyśmy równo. - Lubicie się bawić w chowanego czy coś? - Yyy... - wymamrotałyśmy zbite z tropu. Chłopak widząc nasze miny zaczął się śmiać - Ładnie się tak chować przede mną? W dodatku nieskutecznie - popatrzyłyśmy się z Meg na siebie w tym samym momencie i wybuchnęłyśmy śmiechem. - Hahaha, widziałeś nas? - Tak. I to jak uciekałyście na czworakach też - dalej się śmiał - Nie wiedziałam, że jesteśmy tak słabe w tą zabawę - odezwała się Meg łapiąc się za brzuch. Po chwili już się uspokoiliśmy. Porozmawialiśmy o każdym z nas z osobna, o zespole Zayn'a i filmie Meg. Włączyłam telewizor i oglądaliśmy razem Chatty Man'a. Kątem oka widziałam, że gołąbeczki szepcą sobie coś nawzajem do ucha, a po chwili wstali i Zayn się odezwał - Amy, nie obrazisz się jeśli zostawimy Cię tu samą z tym jakże śmiesznym programem? - zaśmiał się - Jak możecie mi to robić? - odpowiedziałam udając smutną - No weź Amy, prosiiimy... - powiedziała Meg. - No lećcie gołąbeczki! - zaśmiałam się i machnęłam na nich ręką. - Och, dziękujemy Ci nasza pani! - żartobliwie powiedział Zayn. Chwycili się za ręce i poszli na górę.

------------------------------------------------------
Cześć kochani! :* Jak tam u Was? :) Jest już nowy rozdział. Dedykuje go Ann Nna i Ali Mazur, dla których napisałam tak dłuższy rozdział :D Mam nadzieję, że się Wam spodoba :) Co prawda miało być w tym rozdziale też coś o Natalie, ale przeniosłam to do kolejnego rozdziału :P Zapraszam do czytania i komentowania! ♥

12 komentarzy:

  1. Ooo świetnie <3 Fajnie, że pojawiły się też te "podrozdziały", w których to Zayn jest narratorem :D Oby tak dalej !! :* Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. AAAAAAAAAA! Nareszcie! Nawet nie wiesz ile na to czekałam... już miałam zamawiać sobie trumnę, bo umierałam z niecierpliwości a tu w końcu dodałaś :))))Rozdział jest fantastyczny! Zayn i Meg ♥ A ta scenka z chowaniem haha!! Dziękuję za dedykację ;D
    A.
    http://one-thing-one-direction-story.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale zayebisty rozdział *.*
    kiedy następny?

    OdpowiedzUsuń
  4. Kocham Kocham jeszcze raz Kocham, świetna robota,
    dziękuję za dedykację ♥
    Błagam nie czekaj długo z kolejnym rozdziałem :D
    ♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  5. Witam. Powstał mój nowy blog. Całkiem inna historia, inne czasy, inna bohaterka... Jedynie bohaterzy pozostali Ci sami. Jeżeli interesuje Cię bliższe poznanie nowej historii, to zapraszam!
    the-boy-from-my-dreams-1d.blogspot.com

    A w tym rozdziale to rozwalił mnie ten fragment:
    "Jedna to Mg, a drugiej nie znam. To pewnie ta Amy. Zauważyły, że się patrzę i na czworakach gdzieś uciekły..." Bardzo kreatywnie się zachowały :D

    Pozdrawiam, Adeline! :) x

    OdpowiedzUsuń
  6. SUPER !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny rozdział ;).Pisz następny.

    OdpowiedzUsuń
  8. Fajnie ci wyszedł i w końcu Louis - Awww.. ,oni musza być razem muszą ;P
    Zapraszam do sebie w woonej chwili ;DD

    OdpowiedzUsuń
  9. OMG to takie słodkie powinnaś częściej pisać bo idze ci to świetnie <3<3<3<3<3

    OdpowiedzUsuń
  10. Boskie! Jak na fakt, że wpadłam tu po raz pierwszy i przeczytałam jeden post, ale spokojnie zaczne czytać od początku ;)
    Możesz też mnie odwiedzić, brak mi czytelników i komentarzy :c http://1lovedirection.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. Heja !! Bsk rozdział !! I co do Louisa i Natalie : Niewiem czy mogą razem byc bo w końcu lou ma dziewczynę.... Mniejsza..Nie mogę się doczekac kolejnego !! <333

    OdpowiedzUsuń
  12. Całe już przeczytałam i czekam na 23 część.
    http://imaginy-o-niallu-horanie-z-1d.blog.pl/ - ZAPRASZAM DO MNIE!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy dodany komentarz :) To dla mnie naprawdę bardzo ważne, że wyrażacie swoją opinię i podsuwacie pomysły :) I proszę o więcej komentarzy - ja nie gryzę! :D Kocham Was! <3