niedziela, 16 grudnia 2012

Rozdział 18

Natalie

Chyba zapowiada się deszcz.. Na niebie pojawiły się ciemne chmury i zaczęły spadać małe kropelki deszczu. Założyłam kaptur i zawróciłam w stronę domu, przyśpieszając tempa. Żebym tylko zdążyła dobiec przed największą ulewą... Biegłam przed siebie coraz szybciej, bo z nieba zaczęły spadać coraz większe krople, tworząc kałuże. Kondycję to ja mam niezłą, bo staram się biegać jak najczęściej dam radę, a poza tym w końcu jestem tancerką. Usłyszałam dzwonek mojego telefonu, więc zwolniłam i wyciągnęłam telefon z kieszeni. - Halo? - Dzień dobry! Tu menedżerka Jessie J. - Dzień dobry pani! - Dzwonię w sprawie treningów do teledysku. Od razu mówię, że nie zrezygnowaliśmy z Ciebie, bo Jessie stwierdziła, że musisz u niej zatańczyć. Pierwszy trening odbędzie się dnia 18 grudnia. Mamy nadzieję, że dasz radę przyjść? - Oczywiście! - Jeśli pojawiły by się jakieś nagłe zmiany to zadzwonię do Ciebie. - Dobrze, dziękuję za informację! Do widzenia! - Do widzenia. - usłyszałam charakterystyczny dźwięk zakończenia połączenia. Schowałam telefon i powróciłam do mojego wcześniejszego tempa. Jeeest! Nareszcie zadzwoniły, już myślałam że naprawdę się rozmyśliły.. Trening już za niedługo. Nie mogę się doczekać! Kurde, ale się cieszę!  Zobaczyłam przed sobą małą kałuże i cała uśmiechnięta postanowiłam ją przeskoczyć. Niestety z nie najlepszym skutkiem... Poślizgnęłam się i upadłam. Poczułam straszny ból w kostce, a po policzku spłynęła mi łza.. Próbowałam się podnieść, ale nic z tego.. Ból w kostce nie pozwalał wykonać mi żadnego ruchu. Muszę zadzwonić po pomoc.. Sięgnęłam po mojego IPhone'a, gdy zobaczyłam zatrzymujący się koło mnie samochód. Kierowca wysiadł i podbiegł do mnie. - Boże, Natalie to Ty? - Louis? - Co Ci się stało? - Poślizgnęłam się i upadłam, przekręcając nogę. Teraz strasznie boli mnie kostka i nie mogę się podnieść... - odpowiedziałam zapłakana. - Pokaż nogę - pomógł ściągnąć mi buty i przyjrzał się mojej kostce. - Jest spuchnięta. Musimy szybko jechać do szpitala. - odpowiedział. - Do szpitala? Niee, tylko nie to. - chłopak wziął mnie na ręce i ostrożnie zaniósł do auta, po czym sam szybko wsiadł i odpalił samochód. Na polu rozpętała się wielka ulewa, a niebo było pełne ciemnych chmur. Louis jechał coraz szybciej. Po chwili zaparkował pod szpitalem i wysiadł. Otworzył moje drzwi, schylił się, a ja objęłam go wokół szyi i ponownie  trzymał mnie na rękach. Wniósł mnie do szpitala i od razu podeszła do nas pielęgniarka, pytając co się stało. Zaprowadziła nas do gabinetu lekarza i przekazała mu wszystkie informacje. Louis położył mnie na łóżku, mówiąc żebym była spokojna. - Wszystko będzie dobrze, zobaczysz. Poczekam na korytarzu. - po czym skierował się do drzwi. Zatrzymała go pielęgniarka - Jesteś jej chłopakiem? - Yyy, nni... - Spokojnie, możesz zostać. Taki troskliwy chłopak jak on to skarb - uśmiechnęła się do mnie, a ja nie wiedziałam co odpowiedzieć. Pielęgniarka wskazała mu krzesło, żeby usiadł. Mną zajął się lekarz.

*Po kilkunastu minutach*

-Masz szczęście, że nie złamałaś nogi. - zwrócił się do mnie. - Niestety musiałem założyć szynę, bo kostka jest skręcona. - dodał. Nie odczuwałam już tak mocnego bólu jak wcześniej, ponieważ pielęgniarka podała mi środki przeciwbólowe. - Panie doktorze.. - Tak? - Ile czasu będzie mi się goić ta kostka? - Jeśli dobrze pójdzie to jakieś 3 tygodnie. - O nie, nie będę mogła iść na próbę do teledysku Jessie J... - Uu, niestety musisz się teraz oszczędzać. Żadnych imprez i tańczenia! - odpowiedział, po czym zwrócił się do Louis'a - Zaopiekuj się nią dobrze w domu. - puścił oczko Louis'owi. -  Tylko tak jak mówiłem, żadnych zabaw! - dodał -  Przyjdźcie na wizytę za tydzień. A teraz do widzenia, kolejni pacjenci czekają! - Do zobaczenia! - odpowiedzieliśmy. Chwyciłam kulę i powoli z pomocą - "mojego chłopaka" - jak to go nazwała pielęgniarka, wyszłam z gabinetu. - Dziękuję Ci za pomoc. Nie wiem co bym zrobiła gdybyś się nie zatrzymał. - Nie masz za co. W końcu chyba każdy chłopak zrobiłby to samo dla swojej dziewczyny - zaśmiał się. - Tak, tak. Otrzymałeś nowe zadanie od lekarza. Bycie moim chłopakiem - zaczęliśmy się śmiać i wyszliśmy powoli ze szpitala.

-------------------------------------------------
Hej! :) Kolejna partia opowiadania już jest. Dziękuję wszystkim za miłe komentarze pod wcześniejszym rozdziałem i wszystkimi pozostałymi :* Bardzo się cieszę, że się Wam podoba i nadal czytacie :) Zaczynając pisać tego bloga, nie wiedziałam że ktoś w ogóle będzie chciał to czytać! To naprawdę miło z Waszej strony :) Jak myślicie, co się wydarzy w następnych rozdziałach? :) Buziaki :* ♥

PS Dzięki Klaudia.xD, że mi powiedziałaś o tym numerku rozdziału ;D ;* źle sobie wpisałam :P

środa, 12 grudnia 2012

Rozdział 17

Amy

Wyjechaliśmy z parkingu. W samochodzie panowała cisza, słyszałam spokojne oddechy Niall'a. Nagle chłopak pochylił się nad moimi kolanami... Szukał czegoś w schowku, co chwilę zerkając na drogę. Miał tam kilka płyt. Wyciągnął jedną z nich i włożył do odtwarzacza, po czym przycisnął przycisk PLAY. W samochodzie rozbrzmiał głos Justin'a Bieber'a w piosence Baby. - Jestem jego wielkim fanem. - uśmiechnął się pod nosem. - Znasz tą piosenkę? - spytał - No jasne! Kto by jej nie znał. - Zaśpiewaj kawałek - powiedział. - Ale ja nie umiem śpiewać... - Ee tam, śpiewaj razem ze mną. - gdy tylko zaczął się refren Nialler zaczął śpiewać, a ja do niego dołączyłam. Na początku śpiewałam cicho, bo trochę się wstydziłam, ale po chwili blondas przekonał mnie, żebym śpiewała głośniej. W końcu zaczęliśmy się wygłupiać i darliśmy się na całe gardło - Baaabyyy, babyy, babyy ohhhh! - za szybą Niall'a zobaczyłam starszego pana i panią z dziwnymi minami w samochodzie jadącym pasem obok. No tak, blondas ma uchylone okno i muszą nas słyszeć. - Niall, chyba powinniśmy być ciszej. - Dlaczego? - Tamtym państwu jadącym obok najwyraźniej nie podoba się nasze śpiewanie. - chłopak zerknął w ich stronę i uśmiechnął się przepraszająco. Zamknął szybę i przyciszył odtwarzacz. Sięgnął ręką na tylne siedzenie. Podał mi bagietkę, którą kupił. - Zjedz, pewnie jesteś głodna. - Nie trzeba.. Nie jestem głodna. - skłamałam. Tak naprawdę byłam głodna, bo moim dzisiejszym śniadaniem się nie najadłam. - Jedz, ja zjem coś w domu. - chłopak nalegał - urwałam sobie kawałek i powoli się nim delektowałam. Blondyn jechał patrząc skupiony przed siebie. Urwałam następny mały kawałek, ale tym razem nie dla siebie. Zbliżyłam go do ust Niall'a mówiąc - Wiem, że jesteś strasznie głodny. Mówiłeś mi to gdy oddawałam Ci bagietkę - uśmiechnęłam się. Chłopak przewrócił oczami i zjadł pieczywo. Kolejny kawałek zaczął szarpać zębami jak jakieś dzikie zwierzę. Zaczęłam się z niego śmiać. Po kilku minutach zatrzymał się pod moim domem. Już nie padało. - Nie wiem jak Ci mam podziękować za wszystko co dzisiaj dla mnie zrobiłeś. - Wystarczy, że dasz mi swój numer - uśmiechnął się szeroko. - Nie ma sprawy! - podyktowałam mu to o co prosił. Wysiedliśmy z samochodu, Niall wziął moje siatki z zakupami i zaniósł pod drzwi. - Cieszę się, że Cię spotkałem. Spędziłem fajnie czas - uśmiechnął się - Ja też się cieszę. Jesteś naprawdę fajnym chłopakiem. Jeszcze raz Ci dziękuję! - pocałowałam go delikatnie w policzek. Otwarłam drzwi i wniosłam siatki do środka. Miałam już je zamknąć, ale zobaczyłam że Niall nadal stoi pod drzwiami. - Coś się stało? - Nie nic. Po prostu mam nadzieję, że się jeszcze kiedyś spotkamy - uśmiechnął się nieśmiało. - Z miłą chęcią! - To do zobaa... Czekaj, jeszcze bluza! - Oddasz mi przy okazji. Przynajmniej mam gwarancję, że się jeszcze zobaczymy. - uśmiechnął się zadowolony. - To cześć! - Do zobaczenia! - odpowiedziałam, po czym zamknęłam drzwi. Patrzyłam przez okno jak wsiada do samochodu i znika z mojego pola widzenia. Podniosłam siatki i zaniosłam je do kuchni.

------------------------------------------------------------------------
Dzisiaj trochę krótki rozdział z perspektywy Amy. Mam testy próbne i nie mam czasu by napisać coś dłuższego, więc przepraszam. Postaram się Wam to wynagrodzić :) Mam już 11 obserwujących! Ahh, ale się cieszę! :D Dziękuję też tym, którzy czytają anonimowo i zostawiają komentarze pod rozdziałami. A to do tych, którzy czytają ale się nie ujawniają - Bardzo Was proszę, wyrażajcie swoje opinie, sugestie w komentarzach :) Ja naprawdę nie gryzę! :D  Bardzo mi na tym zależy :)
Trzymajcie za mnie kciuki, żeby mi testy dobrze poszły :P Buziaki :* 

niedziela, 9 grudnia 2012

Rozdział 16

Amy

Przebiegliśmy razem z Niall'em cały parking i nie mogliśmy znaleźć jego samochodu. - Przecież zaparkowałem go tutaj... - Mówisz to już któryś raz z kolei - zaczęłam się z niego śmiać. - Tak, śmiej się ze mnie dalej to Cię tutaj zostawię i nie odwiozę do domu - Haha, i tak nie masz czym - przypomniałam mu dalej się śmiejąc. Nagle poczułam, że zaczyna mnie łaskotać. - O niee, Niall przestań! - Nie przestanę - Niall, proszę Cię! - odpowiedziałam śmiejąc się coraz bardziej. Próbowałam się mu wyrwać, ale blondas nadal trzymał mnie za rękę. I co ja mam teraz zrobić? Mam pomysł! - Niall, zaczekaj. Słabo mi jakoś... - Tylko mi tu nie zemdlej! - No nie wiem.. Nie czuję się najlepiej... - chłopak mnie puścił, a wtedy ja zaczęłam przed nim uciekać. - Haha, dałeś się nabrać! - krzyknęłam do niego. - To tak się teraz bawimy, Amy? Ok. - zaczął biec za mną. Popatrzyłam się w tył.  Był już niebezpiecznie blisko mnie... Złapał mnie za przedramię próbując zatrzymać. -Mam Cię! - krzyknął. - Dobra, poddaje się, ale już mnie nie łaskocz! - No dobrze, koniec zabawy.. - uśmiechnął się. Na polu robiło się ciemno. - Chyba idzie burza... - Właśnie widzę. Chodź, teraz na serio musimy poszukać tego samochodu. - Po kilku minutach samochód się odnalazł. Stał w całkiem innej części parkingu. Cali mokrzy zaczęliśmy pakować siatki z zakupami na tylne siedzenia pojazdu. Jeden napój wyślizgnął mi się z ręki spadając prosto na podłoże parkingu, rozbijając szklaną butelkę na małe kawałki. Chciałam to jakoś przenieść, żeby ktoś na to nie nadepnął. Zaczęłam zbierać kawałki szkła, gdy usłyszałam głos Niall'a - Zostaw to. Jeszcze zrobisz sobie krzywdę. - Nic mi się nie stanie - odpowiedziałam zbierając kolejne kawałki. Po chwili zobaczyłam, że z mojego palca cieknie krew.. - O kurczę... - Mówiłem Ci, żebyś to zostawiła... Chodź tu i siadaj na przednie siedzenie. - posłusznie usiadłam na miejscu. Chłopak podszedł do bagażnika i zaczął w nim czegoś szukać. Po chwili usiadł na miejscu kierowcy z apteczką w dłoniach. - Zaraz opatrzę Ci tą ranę. - zaczął delikatnie przecierać moją rękę z krwi, a następnie odkręcił zakrętkę wody utlenionej. - Uważaj, teraz może szczypać.. - zacisnęłam zęby, ale i tak wyrwało mi się ciche pisknięcie. Podczas gdy on zajmował się moją raną, ja przyglądałam mu się dokładnie. Tak jak ja był cały mokry, z włosów spływały mu kropelki deszczu. - Jeszcze tylko plaster. - nakleił go dokładnie na moją ranę. - Dziękuję Ci bardzo - Nie masz za co - uśmiechnął się, a ja odwzajemniłam jego uśmiech. - To co, jedziemy już? - Oczywiście - odpowiedziałam.

Natalie

- Ooo, jaka dzisiaj ładna pogoda. W sam raz, żeby iść pobiegać! - jak każdego ranka udałam się do łazienki. Pomalowałam tylko rzęsy i spięłam włosy w kucyk. Piżamę zamieniłam na mój strój do biegania.


Zerknęłam do pokoju Meg, która jeszcze spała. Am chyba już wstała. Pewnie jest na dole. Zbiegłam ze schodów i zaczęłam szukać przyjaciółki. Nigdzie jej nie ma. Poszłam nalać sobie wody do szklanki, gdy zauważyłam małą karteczkę pozostawioną przez Amy. "Pojechałam na zakupy, bo lodówka jest pusta. Jakby co to wyślij mi sms'a albo zadzwoń, Amy :) x " . No więc już wiadomo czemu nie mogłam jej znaleźć. - pomyślałam wyrzucając karteczkę do kosza. Dopiłam wodę do końca, złapałam telefon i słuchawki, po czym wyszłam z domu. 


Meg

- Już 12? Ale sobie pospałam.. - przeciągnęłam się i poprawiłam kołdrę. Weszłam do łazienki cała rozczochrana, a po kilku minutach wyszłam wyglądając już jak normalny człowiek. Wyciągnęłam z szafy luźne ciuchy.


Zaczęłam rozglądać się po pokoju w poszukiwaniu zwykłego czarnego sweterka.


Oo, jest! Zeszłam na dół. Dziewczyn chyba nie ma... Skoro jestem sama to pooglądam sobie telewizję. Zaczęłam oglądać jakiś nudny teleturniej. W końcu wróciłam do pokoju i zaczęłam czytać gazetę. Po chwili i to mnie znudziło. Wzięłam okulary przeciwsłoneczne i wyszłam przed dom. Skorzystam z ładnej pogody i przejdę się na spacer. Zdecydowałam się pójść w stronę pobliskiego parku.

-----------------------------------------------------------
No hej! :) Wstawiłam już kolejny rozdział. Oby się Wam spodobał. Zauważyłam, że mam 9 czytelników! Dziękuję Wam bardzo, nawet nie wiecie ile to dla mnie znaczy! :) No i czekam na magiczną liczbę 10 obserwujących :D Do następnego rozdziału :) x
PS Proszę Was, jeśli czytacie to komentujcie.  Możecie się podzielić ze mną jakimiś pomysłami. Jest też opcja dodawania komentarzy z anonima, więc zapraszam do wyrażania opinii w komentarzu! :)

sobota, 24 listopada 2012

Rozdział 15

Amy

Obudziły mnie ciepłe promienie słońca wpadające do mojego pokoju przez okno. Piękna pogoda dzisiaj jak na jesień. Dopiero 9:00, więc dziewczyny pewnie jeszcze śpią. Wcale nie kryją tego, że lubią sobie pospać jak tylko jest okazja. Hmm, ubiorę się i pójdę zjeść śniadanie.



Wychodząc z pokoju zabrałam jeszcze laptopa. Zajrzałam do lodówki, która świeciła pustkami. No tak, jeszcze będę musiała jechać po zakupy. Świetnie... W szafce znalazłam jakieś płatki i zmieszałam je z ostatnim jogurtem naturalnym, który był w lodówce. Pożywne śniadanko.. Wzięłam miseczkę i usiadłam przy stole, gdzie wcześniej zostawiłam laptopa. Jedząc, przeglądałam facebook'a i twitter'a. Po kilkudziesięciu minutach znudzona wyłączyłam laptopa i zadzwoniłam po taksówkę. Poszłam na górę po torebkę i portfel po czym wyszłam przed dom. Po 5 minutach czekania zobaczyłem taksówkę. Miałam zdawać na prawo jazdy, ale zrezygnowałam bo nie czułam się zbyt pewnie za kierownicą. Póki co wolę jeździć taksówką. Trafił mi się nie za miły kierowca, ale cóż poradzić. Zapłaciłam mu za jazdę w obie strony, a gdy dojechałam na miejsce, kazałam mu poczekać na parkingu. - Za jakieś 20 minut powinnam być spowrotem. - powiedziałam do taksówkarza, po czym weszłam do budynku Tesco. Ale tu dzisiaj pełno ludzi. Od razu sięgnęłam po nowy "The Sun" i ruszyłam między regały. Brałam do wózka wszystko co było potrzebne. Wzięłam też jogurty i płatki z owocami na "specjalne okazje" np takie jak dzisiaj rano. Nigdzie nie mogłam znaleźć soku pomarańczowego. Gdzie ten głupi sok?! Zamiast patrzyć przed siebie rozglądałam się po bokach, aż poczułam że w kogoś walnęłam. - Przepraszam, zagapiłam się! - Nic się nie stało - Na pewno? - Na pewno, wjechałaś we mnie wózkiem, a nie samochodem! - zaśmiał się blondyn. - Tym drugim też bym była zdolna. Nawet wózka nie umiem mieć pod kontrolą, a co dopiero samochód.. - Haha, aż tak źle? Tak w ogóle to jestem Niall - uśmiechnął się niebieskooki. - A ja Amy. - Co tak przykuło Twoją uwagę, że przez to ucierpiała moja noga? Chociaż w sumie to na dobre mi to wyszło, bo mam nową koleżankę - Która nie jest mistrzem w pchaniu wózka. - Taak, hahaha. Właśnie to chciałem powiedzieć - zaśmiał się - Nie mogę znaleźć soku pomarańczowego... - usłyszałam chichot ze strony Niall'a. Popatrzyłam na niego pytająco, a on cały czerwony przez powstrzymywanie się od śmiechu odezwał się - Jest po Twojej prawej... - popatrzyłam gdzie powiedział, zwróciłam wzrok w jego stronę i oboje zaczęliśmy się śmiać. - No tak, ciekawe co jeszcze się mi dzisiaj przydarzy.. - Nie wiem czy coś przebije chowający się przed Tobą sok - wystawił mi język. - Dobra, to ja idę dalej. Pa! - Cześć! - krzyknął za mną chłopak. Poleciałam jeszcze po pastę do zębów i miałam wychodzić, ale poczułam lekkie ssanie w żołądku. Mały głód się odzywa... W takim razie wezmę jeszcze bagietkę na drogę. Podjechałam do działu z pieczywem. Tym razem bez problemu odnalazłam to co chciałam. Złapałam bagietkę do ręki, ale poczułam że ktoś w tej samej chwili zrobił to samo. - Czy to nie przeznaczenie? - usłyszałam znajomy mi już śmiech. - Niall? - We własnej osobie. - zaśmiał się po raz kolejny. On co chwilę się śmieje... Ale to słodkie. - Mamy problem.. To ostatnia bagietka.... - powiedział, po czym dodał - A jestem baaardzo głodny... - Spoko, bierz ją. To za ten sok. - uśmiechnęłam się. - Haha, dzięki! - O kurczę, miałam być do 20 minut.. Muszę lecieć! - Rozumiem, to do zobaczenia! - Paa! - szybko uwinęłam się przy kasie i wybiegłam na dwór. Zaczęłam biec z siatkami w stronę taksówki, gdy zobaczyłam że wsiadł do niej jakiś lokaty brunet... - Halo! To moja taksówka! - krzyknęłam. - Czekałem 40 minut. Teraz mam nowego klienta! - Że co?! Odjechał! - Co ja Ci Boże zrobiłam, że mam dzisiaj takiego pecha? Jak na odpowiedź z nieba zaczęły spadać coraz większe krople deszczu. No świetnie! Jeszcze tego brakowało!  Cała mokra i trzęsąca się z zimna weszłam do budynku, w którym mieściło się Tesco. Zaczęłam dzwonić po kolejną taksówkę, ale jak na złość nikt nie odbierał. - Amy? Co się stało? Chodź tu na ławkę - Niall złapał mnie za łokieć i poprowadził w stronę ławki. Powiedziałam mu o taksówkarzu, a on zaproponował że odwiezie mnie do domu. - Mój kumpel nie będzie miał nic przeciwko. - zadzwonił mu telefon. - Właśnie dzwoni. - po kilkunastu sekundach zwrócił się znowu do mnie. - Jednak pojedziemy sami. Nie chciało mu się na mnie czekać i niespodziewanie szybko złapał jakąś taksówkę. To chodźmy! - Na dworze była straszna ulewa, Niall dał mi swoją bluzę. - Nie trzeba! - Przecież widzę, że Ci zimno. Cała się trzęsiesz. Zakładaj! - No dobrze, dziękuję. - uśmiechnęłam się do niego, po czym złapał mnie za rękę i pobiegliśmy w stronę samochodu.

------------------------------------------------
Na dzisiaj napisałam tyle. Może uda mi się dodać coś nowego jutro (a właściwie dzisiaj, bo już sobota :D ) albo w niedzielę :) Jeśli jednak nie, to ciąg dalszy w przyszłym tygodniu :) Miłego czytania! :) See ya! Xx

niedziela, 18 listopada 2012

Rozdział 14

Natalie

Już dojeżdżamy do domu. Amy potwierdziła mi sms-em, że wszystko gotowe. - Jesteśmy na miejscu - powiedział kierowca taksówki. - Dziękujemy panu - Meg podała mu banknoty. Wyszłyśmy z samochodu, a starszy pan otwarł bagażnik. Meg odwróciła się z zamiarem wyciągnięcia walizki, ale kierowca ją zatrzymał. - Lepiej ja to wezmę. Jak znam kobiety, ma pani pewnie pełną tą walizkę i wcale nie lekką - zaśmiał się. - Dziękuję panu bardzo za pomoc! - Ależ nie ma za co, w końcu należy to do moich obowiązków jako mężczyzny. - odniósł walizkę pod drzwi. Meg wzięła walizkę podręczną i torebkę. - To do widzenia młode panie! - powiedział kierując się do samochodu. - Do widzeee.. albo niech pan jeszcze chwilkę zaczeka! - krzyknęła Meg. O co jej chodzi? Po chwili zobaczyłam, że daje mu do ręki napiwek. - To za to, że mi pan pomógł - Ale nie trzeba.. - Trzeba trzeba. - Dziękuję pani bardzo i życzę miłego dnia! - Dziękuję, do widzenia! - odpowiedziała. Nacisnęłam przycisk dzwonka, a po chwili usłyszałam kroki.



Amy

Skoro już wszystko zrobione, to pójdę się przebrać. Przecież nie wypada witać Meg w dresie.. Skierowałam się na górę do mojego pokoju.




Co by tu ubrać... Chyba muszę się wybrać z dziewczynami na zakupy.. Jutro na pewno to zrobimy. Przeszukiwałam szafę i wreszcie znalazłam! O Boże, kiedy ja kupiłam tą bluzkę? Jest śliczna, a ja o niej zapomniałam! Dobrałam spodnie i dodatki, po czym się przebrałam. Całość wyglądała tak:

Teraz tylko zrobię sobie lekki make-up i będę gotowa! Zaczęłam nakładać podkład, wytuszowałam rzęsy, po czym musnęłam wargi różowym błyszczykiem. Włosy spięłam w wysoki kok i lekko utrwaliłam lakierem. Dzwonek do drzwi! To pewnie dziewczyny! Pobiegłam szybko do drzwi i je otwarłam. Przede mną stały moje uśmiechnięte przyjaciółki. 

Meg

- Home Sweet Home! - powiedziałam. - Meeeegi! - Amy przytuliła się do mnie mocno. - Hej Am! Ale ja za wami tęskniłam. I oczywiście za naszym małym mieszkankiem! - odezwała się Meg. - Nawet nie wiesz jak Cię nam brakowało! - odpowiedziała - No wchodźcie do środka! - Mmm, ale tu coś ładnie pachnie.. - Przygotowałam obiad - Amy uśmiechnęła się - Jak miło! - weszłyśmy do domu. - Przeczuwam babski wieczór - wystawiłam język - No tak, zorganizowałyśmy małe przyjęcie powitalne - zaśmiała się Natalie. - Dziękuję Wam bardzo, ale naprawdę nie musiałyście! - Tak długo Cię nie było, więc postanowiłyśmy uczcić Twój powrót - odpowiedziała Am. - Chodźcie, bo spaghetti wystygnie! - Czy ja dobrze słyszę?! Spaghetti? - Tak tak, specjalnie dla Ciebie. Ale chodźcie już, bo nie będziemy jeść zimnego.

*Po 20 minutach*

Amy

Podczas obiadu Meg opowiedziała nam co u niej, jak było w Los Angeles i jak się jej pracowało na planie filmu "Prawdziwa historia o miłości".
- Mmm, pyszne! Ale tego chyba nie muszę mówić , bo wiesz że uwielbiam Twoje spaghetti! - powiedziała Meg. - Haha, dziękuję! - To co, idziemy teraz do salonu? - odezwała się Natalie. - Jasne, już wszystko przygotowane - odpowiedziałam. Megi i Natt poszły do salonu, a ja wyciągnęłam szampana z lodówki. Nalałam do trzech kieliszków i im podałam. - Jest i szampan! - krzyknęłam. - To za co pijemy? - spytała Meg. - Jak to za co?! Za naszą przyjaźń! - Za przyjaźń! - krzyknęłyśmy równo i opróżniłyśmy zawartość kieliszków. Dziewczyny ułożyły się wygodnie na sofach, ja w tym czasie włożyłam płytę do DVD. Wybrałam film, który wczoraj kupiłam czyli "The Last Song", po czym zajęłam miejsce obok Natt. - Oo, świetnie! Już od jakiegoś czasu chciałam go oglądnąć, ale nie miałam czasu.. - powiedziała Meg. - Teraz masz czas, więc zaczynamy! - odpowiedziałam naciskając przycisk PLAY.

*Po 2 godzinach*

Natalie

Podczas filmu zjadłyśmy prawie wszystko co przygotowałyśmy z Amy. Jak to na nas przystało, nie obeszło się bez łez np. w momencie śmierci ojca Ronnie. - Świetny był ten film! - odezwałam się - Zgadzam się, jeszcze nie raz go oglądnę. - dodała Meg. - Mnie też się strasznie podobał. Miley Cyrus świetnie odegrała swoją rolę. - powiedziała Am - To prawda! - potwierdziła Meg. Postanowiłam wykorzystać to, że gadamy by zapytać jak Meg poznała 1D. - Meg, a chłopaków z One Direction poznałaś w samolocie, tak? - Nie, poznałam ich gdy byłam na obiedzie pożegnalnym. Ich singiel promuje mój film. -  Naprawdę? Ale suuper! - Są bardzo fajni. Zresztą już sama się przekonałaś. - zaśmiała się - I bardzo się z tego cieszę! - odpowiedziałam. - A co Ty tak o nich pytasz? - A tak tylko, z ciekawości.. - Meg, a Ty jeszcze nie wiesz że Natt będzie tańczyć w teledysku Jessie J! - Naprawdę? - Tak, byłam dzisiaj na castingu i się dostałam. Teraz tylko mają mi dać znać, kiedy mam przyjść na próbę. Strasznie się cieszę! - Gratulacje kochana! - Dziękuję! - To co, jeszcze po jednej lampce szampana? - wyszczerzyła się Meg - Dajesz! - krzyknęła Am. -  Za nasze pasje! - krzyknęłyśmy. Pogadałyśmy jeszcze chwilę to o tym, to o tamtym i poszłyśmy do swoich pokoi.

---------------------------------------------
Nowy rozdział już jest! Bardzo się cieszę, że pod ostatnim rozdziałem komentarze dodali nowi czytelnicy! Nawet nie wiecie, jakie to dla mnie ważne, żeby ktoś to czytał i komentował, bo dzięki temu wiem że nie piszę tego wszystkiego na marne. Także zapraszam serdecznie do czytania! Jak macie jakieś pytania, sugestie, lub po prostu chcecie wyrazić opinie na temat rozdziału lub ogólnie mojego bloga to możecie to zrobić w komentarzu :) Jeśli chcecie, żebym Was follownęła na Twitter'ze albo chcecie żebym Was powiadamiała o nowych rozdziałach to podawajcie swoje Twitter'y też w komentarzach :) x

niedziela, 11 listopada 2012

Rozdział 13

Amy

To pierwszy raz, kiedy Meg wyjechała na tak długo. Już ogarnęłam mniej więcej dom i zawiesiłam plakat powitalny. To nie był mój pomysł, tylko Natt. To teraz tylko popcorn i chipsy do misek, ciastka na talerz, napoje na stół i pozostanie mi tylko zanieść to wszystko do salonu. Aa, no i jeszcze muszę zrobić spaghetti. Usłyszałam dźwięk nowej wiadomości. To pewnie Natalie! Tylko gdzie ja dałam telefon... No tak, jak zwykle nie wiem gdzie go zostawiłam.. Zaczęłam przeszukiwać salon, a następnie mój pokój. No cóż, chyba go nie znajdę.. Lepiej dokończę przygotowania. Poszłam do kuchni i otwarłam lodówkę, aby wyciągnąć coca-colę... gdy zobaczyłam, że na najwyższej półce leży mój telefon! Zdziwiłam się jak on się tam znalazł. Dobrze, że nikt nie widział mojej miny, bo musiałam śmiesznie wyglądać, stojąc przed otwartą lodówką z otwartą buzią, jakbym tam eskimosa znalazła.. Wzięłam telefon do ręki i zobaczyłam dwie nowe wiadomości. Obie od Natt. "Jestem już na lotnisku i czekam na Meg :) Odezwę się jak już będzie ze mną Xx." A druga brzmiała tak: "I jak, już wszystko gotowe? Ja i Meg jesteśmy jeszcze na lotnisku, ale zaraz przyjedzie taksówka :)" Odpisałam jej szybko, że już prawie skończyłam i odłożyłam telefon na stolik w salonie, żeby nie musieć go znowu szukać. Żeby umilić sobie czas podczas robienia spaghetti, puściłam sobie płytę Kings Of Leon.

Natalie

- A Ty Natalie też jesteś tancerką? - spytał Liam. - Tak, jestem - odpowiedziałam. - Tańczymy razem w teledysku Jessie J- dodała Danielle. - Właśnie, i tam się spotkałyśmy - Bardzo się z tego cieszę, bo od razu Cię polubiłam - powiedziała Danielle - od razu się uśmiechnęłam słysząc te słowa - I wzajemnie. - A ta wasza przyjaciółka czym się zajmuję? - wyskoczył Harry - Amy? Jest modelką - odpowiedziała Meg - Oo, modelka. Czy ja mówiłem, że lubię modelki? - Harry, a Ty tylko o dziewczynach- skwitował go Liam, a reszta zaczęła się śmiać. - To co, wracamy już do domów? - spytał Louis - Kiedyś trzeba - powiedziała Danielle. - My też już wracamy.

*Po kilku minutach pod lotniskiem*

Meg

-Musimy się jeszcze kiedyś spotkać! - powiedziała Natalie - Z Danielle nie będę miała problemu, bo widzimy się na próbie, ale wszyscy razem musimy iść na jakąś imprezę - Oczywiście - powiedział Niall - Ale wiesz, żebyśmy się umówili będę potrzebował Twojego numeru. I Twojego Meg. - Już Ci podam - odezwała się Natalie - Wpisz mi go w IPhonie - Jasne - Jeszcze Ty Meg! - Już, już - wpisałam mu mój numer. - Ej, ja też chcę ich numery! - krzyknął Harry - Spokojnie, Niall Ci poda - uśmiechnęłam się. - No to do zobaczenia dziewczyny! - powiedział Louis i przytulił mnie i Natt. Po nim podeszła do nas Eleanor i też się pożegnała. Później pożegnałam się z Harry'm, Niall'em, Liam'em i Danielle. Na koniec został mi Zayn.  Ruszyłam w jego stronę. Zobaczyłam, że przygląda mi się z uśmiechem na ustach. - To do zobaczenia Zayn - Mam nadzieję, że już za niedługo - odpowiedział. Przybliżał swoją twarz do mojej, patrząc mi prosto w oczy, a ja dałam mu całusa w policzek na co się zaśmiał.

Natalie

Wszyscy zaczęli się żegnać. Najpierw podeszła do mnie Danielle z Liam'em. - Już nie mogę się doczekać prób do teledysku! - Ja też, będzie świetna zabawa! - powiedziała Dan. To do następnego spotkania!- Paa! - dodał Liam - Paa - odpowiedziałam. Później podeszłam do Zayn'a, żeby się z nim pożegnać, a on mnie przytulił. Tak samo Harry i Louis. Na końcu podeszłam do blondasa, który stał z boku i przyglądał się wszystkim uważnie. - Fajnie było Cię poznać Niall - Cała przyjemność po mojej stronie - Bardzo lubię waszą piosenkę. Jest naprawdę świetna! - Cieszę się, że Ci się podoba - uśmiechnął się. - Wiesz, chciałem Ci coś powiedzieć.. - Tak? - Bo.. -  Natt, nasza taksówka już jest! - krzyknęła Meg. - Sekundka, już idę! - Co chciałeś mi powiedzieć? - zwróciłam się do Niall'a. - Już nic. - No powiedz - Po prostu chciałem spytać czy nie poszłabyś kiedyś ze mną na miasto, żeby coś zjeść albo coś.. - Z wielką chęcią! - Ale teraz muszę już niestety iść.. Paa Niall! - przytuliłam się do niego - Do zobaczenia Natalie! - krzyknął chłopak, gdy już szłam w stronę taksówki.

------------------------------------------------
Jestem, jestem! Przepraszam, że dopiero teraz. Mam nadzieję, że się Wam spodoba i zapraszam do czytania! Aa, chciałam jeszcze poprosić o komentarze :) Do zobaczenia, albo raczej do następnego rozdziału :D x

poniedziałek, 24 września 2012

Rozdział 12

Natalie

"Samolot z Los Angeles właśnie wylądował. " - usłyszałam głos dochodzący z głośników. - Już się nie mogę doczekać kiedy zobaczę Liam'a! - A ja Louis'a - powiedziała Eleanor wyraźnie podekscytowana. Pierwszy raz widziałam ją jak się naprawdę uśmiecha. Widać, że tęskniła za Louis'em.. Może będę miała szansę ich poznać! - pomyślałam. - Chciałabym zobaczyć kiedyś Los Angeles na żywo. - Ja już tam kiedyś byłam. Liam zabrał mnie tam na weekend. Tam jest świetnie, ale wolę jednak nasz Londyn.. Ale Ty też na pewno odwiedzisz kiedyś LA!  - odpowiedziała Danielle uśmiechając się do mnie. - Mam nadzieję!- odpowiedziałam.

*Kilkanaście minut później*

- Widzę Louis'a! - krzyknęła Eleanor. - Gdzie?! O Boże, już widzę. Liam i reszta też tu idą! - odpowiedziała Danielle. Liam zaczął się rozglądać, a gdy zobaczył Dan zostawił wózek z walizkami i zaczął biec w jej stronę, a ona zrobiła to samo. Rzucili się sobie w ramiona i mocno przytulili, a następnie czule pocałowali. Gdy popatrzyłam w bok, zobaczyłam El i Louis'a, którzy stali mocno przytuleni i uśmiechnięci. Ciekawe gdzie jest Meg.. Przecież leciała tym samym samolotem co oni.. Niedaleko  zobaczyłam jeszcze Niall'a, Zayn'a i Harry'ego którzy witali się z rodziną. Obok Zayn'a stała Meg! To ona go zna? Ah, no tak... Pewnie poznała go w samolocie. Zaczęłam do niej machać ale chyba mnie nie zauważyła.. Za to Zayn na mnie popatrzył i się uśmiechnął. Ile dziewczyn chciałoby być teraz na moim miejscu.. Zaczęłam iść wolno w jej stronę, a gdy byłam kilka kroków od niej, zobaczyłam na sobie wzrok chłopaków.. Pokazałam im gestem, żeby byli cicho i zakryłam Meg oczy. Aż podskoczyła ze strachu. - Hahaha, głupku to tylko ja! - przytuliłam ją. - Jezu, Natt ale mnie wystraszyłaś! Kto normalny rzuca się na kogoś od tyłu?! Chyba tylko Ty!- Oh, też się cieszę że Cię widzę Meg.. - Przepraszam.. - dała mi buziaka w policzek i odwróciła się w stronę pozostałych. - Chłopaki, chcę wam kogoś przedstawić. To Natalie, moja przyjaciółka - Cześć, jestem Harry - uśmiechnął się nieziemsko i mnie przytulił - Ja jestem Zayn - podał mi rękę z uśmiechem na twarzy. - A ja jestem Niall - uśmiechnął się jakby speszony. - Cześć, miło mi was poznać! - uśmiechnęłam się szeroko.

Meg

- To jest Anne - mama Harry'ego i jego siostra Gemma, to rodzice Niall'a i jego brat Greg, a to moja rodzina - wskazał Zayn i  uśmiechnął się lekko. - Witam państwa! - przywitała się Natalie. Ja już zdążyłam się z nimi zapoznać. Bardzo mili ludzie. O! Liam przyszedł chyba ze swoją dziewczyną. Louis tak samo. - Meg, to jest moja dziewczyna Danielle - Miło mi Cię poznać Meg - powiedziała. - Mi Ciebie również - A to Eleanor! - trzymając go za rękę, podeszła do mnie Eleanor. - Cześć! - Hej! - uśmiechnęłam się serdecznie i podałam jej rękę. - Grasz w tym nowym filmie? - Tak, główną rolę. - Jeej, to jest niesamowite. Chyba każdy słyszał już o tym filmie. A ja poznaję Ciebie, odtwórczynie głównej roli, która za chwilę będzie najbardziej rozchwytywaną aktorką, na lotnisku! - Haha, nie przesadzaj! - Taka prawda - uśmiechnęła się Eleanor. - Mogę zrobić sobie z Tobą zdjęcie? - Jasne! - Louis wyciągnął IPhone'a, a Harry z Zayn'em nas rozśmieszali robiąc głupie miny. Nie wytrzymałam i wybuchłam śmiechem gdy popatrzyłam na Zayn'a, a Eleanor zrobiła to samo. - Dobra, mam już wasze śliczne buźki, na kilkunastu zdjęciach. Zayn! Harry! Popatrzcie tutaj! - PSTRYK! - Dzięki, Was też już mam! - Niee, skasuj to! - krzyknął Harry. - W sam raz na Twitter'a. - Chociaż mi pokaż czy miałem dobrze włosy ułożone! - Hahahaha! - zaczęliśmy się śmiać. - No coo? - wzruszył ramionami Zayn.

-----------------------------------------
Przepraszam, że tak długo niczego nie dodawałam. Rok szkolny się już rozpoczął i nie miałam czasu - bo zaczęła się nauka - i wenę mi odebrało. Ale wzięłam się za ten rozdział i już jest! Mam nadzieję, że się spodoba i postaram się pisać kolejne jak najszybciej będę dała radę! Bett xx

wtorek, 28 sierpnia 2012

Rozdział 11

Natalie

Szłam powoli w stronę wejścia, bo miałam jeszcze trochę czasu. Przeszłam się po lotnisku i skierowałam się w stronę bramek przylotów, gdzie ludzie czekali na swoich bliskich, przyjaciół, znajomych.



 Zaczęłam przyglądać się każdemu. Nie daleko mnie stała kobieta z dziećmi, obok przystojny chłopak z bukietem czerwonych róż. Ktoś mnie woła? Nie, musiało mi się wydawać... A jednak. Gdy odwróciłam się w lewo zobaczyłam machającą do mnie Danielle! Chociaż nie stała sama, od razu ruszyłam w jej stronę. - Cześć Natalie! Skąd się tutaj wzięłaś? - spytała. - Cześć - dałyśmy sobie buziaka w policzek, a druga dziewczyna zmierzyła mnie wzrokiem... -Przyjechałam po moją przyjaciółkę, bo wraca z Los Angeles. - Fajnie, Liam mój chłopak też, więc pewnie lecą tym samym samolotem! Oj przepraszam, to jest Eleanor moja przyjaciółka, a to Natalie. Poznałam ją dzisiaj na castingu, też się dostała. - Cześć Eleanor! - Cześć - uśmiechnęła się dziwnie. - Za chwilę powinni już tu być. Ale mamy szczęście, że się znowu spotkałyśmy! - Rzeczywiście i nie muszę czekać sama - uśmiechnęłam się. - Ze mną przyjechała Eleanor po swojego chłopaka - Louis'a. - Zgadza się - odezwała się Eleanor. - Kojarzysz zespół One Direction? - No jasne! - To właśnie w tym zespole śpiewają Liam i Louis. - Słyszałam ich piosenkę, jest świetna! - A co Twoja przyjaciółka robiła w Los Angeles? - wtrąciła Eleanor patrząc na mnie dziwnym wzrokiem. - Jest aktorką, nazywa się Meg Winston, może o niej słyszałyście? - Ona gra w tym nowym filmie? - spytała Dan - Tak, to ona - uśmiechnęłam się, a Eleanor przygryzła dolną wargę - Aha. - odpowiedziała oschle..

czwartek, 9 sierpnia 2012

Rozdział 10

Meg
- O Boże! Co się dzieję? - krzyknęłam - Spokojnie, to tylko stewardessa mówiła, żeby zapiąć pasy bo będziemy lądować. I jak się spało? - spytał uśmiechnięty Zayn zapinając moje pasy. Zauważyłam, że opieram głowę na jego ramieniu. Szybko usiadłam prosto. Co on tu w ogóle robi? - Gdzie Niall? - spytałam. - Siedzi z Liam'em, bo zamienił się ze mną miejscem. - Aha, a co do spania to bardzo wygodnie - wystawiłam mu język - Oo, chyba lądujemy. - poczułam jak dotknęliśmy podłoża i zaczęliśmy hamować. 

Amy
Ciekawe jak poszło Natalie. Chyba do niej zadzwonię... Albo lepiej nie, bo jeszcze jej przeszkodzę. posprzątam tutaj trochę. Wyciągnęłam odkurzacz i zaczęłam odkurzać. Gdy skończyłam, przetarłam stolik w salonie i pozbierałam brudne naczynia, żeby włożyć je do zmywarki.

Salon

Kuchnia

Usłyszałam, że ktoś wchodzi do domu. To musi być Natt! - I jak Ci poszło? - spytałam. - Udało się, będę tańczyć w jej nowym teledysku! - Brawo! Trzymałam za Ciebie kciuki! - Dziękuję! - i przytuliła się do mnie mocno. - Muszę się szybko przebrać, bo eg będzie musiała czekać. - Ok, to leć szybko!- odpowiedziałam - Zamówię Ci taksówkę!

Natalie

Pobiegłam na górę i weszłam do swojego pokoju.





Już wcześniej przygotowałam sobie co mam ubrać, więc nie musiałam grzebać w szafie. Wskoczyłam w przygotowane ciuchy, uczesałam włosy, pociągnęłam usta bezbarwnym błyszczykiem i byłam już gotowa do wyjścia. - Powiem Meg, że jesteś na sesji tak jak ustalałyśmy, paa! - Ok, pa! - wsiadłam do taksówki, która zawiozła mnie pod lotnisko.

----------------------------------
Hej ;) Krótki nowy rozdział :D Stwierdziłam, że myśli bohaterek będę pisać pochyło, a wy jak myślicie? ;p

piątek, 3 sierpnia 2012

Rozdział 9

Meg
Jesteśmy już w samolocie. Harry usiadł oczywiście z Louis'em, a Liam z Zayn'em. Do mnie dosiadł się Niall. Rozmawialiśmy o Londynie, filmach, karierze i zeszło na temat przyjaciół. - W Londynie mieszkam razem z dwoma przyjaciółkami, Amy i Natalie. Są bardzo fajne. Amy jest modelką, a Natalie tancerką. - Mam nadzieję, że serio nam je przedstawisz. - No jasne! Spotkamy się wszyscy i je poznacie - No to się cieszę - uśmiechnął się - Nie będzie Ci przeszkadzać jak będę jadł? - Niee, spoko jedz. Smacznego! - Dziękuję - znowu się uśmiechnął i zabrał się za kanapkę. -To ja posłucham sobie jakieś muzyki - Ok. - podłączyłam słuchawki do telefonu i puściłam listę odtwarzania.

Natalie
Muszę się pospieszyć, bo spóźnię się na casting. Ubrałam się, lekko umalowałam i zbiegłam na dół.


Już chciałam wybiegnąć z domu, ale zatrzymała mnie Amy . - Powodzenia skarbie! - i zacisnęła kciuki - Nie dziękuję! - i pobiegłam do taksówki.
* Po 30 minutach *
Oprócz mnie było tam jeszcze około 20 dziewczyn, niektóre kojarzyłam a inne widziałam po raz pierwszy. Usiadłam na krześle i czekałam. Zawołano nas wszystkie na sale, w której była już Jessie J. - Cześć! Jak wiecie poszukuje tancerek do mojego teledysku. Zróbmy tak! Rozgrzejcie się najpierw
, a później pokażecie na co was stać! - i usiadła na krześle. Zaczęłam rozgrzewkę. Wykonywałam różne ruchy ciałem. Zaczęłam zataczać koła rękami ii.... walnęłam kogoś w plecy... - O jeju, przepraszam Cię bardzo! - Nic się nie stało - uśmiechnęła się. Boże! Przecież to Danielle Peazer, ta świetna tancerka! - Ja nie chciałam, to było przypadkiem - Wszystko w porządku. Tak w ogóle to jestem Danielle. - A ja Natalie, miło Cię poznać! - Wzajemnie! - Dobra dziewczyny, zaczynamy! - i puściła swoją piosenkę. - Powodzenia! - Wzajemnie - odpowiedziałam.
* Po kilku minutach *
Mamy czekać aż nas zawołają. Co chwilę z sali wychodzą albo uśmiechnięte dziewczyny czyli te, które się dostały, albo na odwrót. - Denerwujesz się? - zobaczyłam obok Danielle - Trochę - Nie martw się, świetnie tańczyłaś - Miło mi to od Ciebie słyszeć. Jesteś świetną tancerką! - Dzięki, taniec to moja pasja od dziecka... - Danielle Peazer! Zapraszamy na salę! - Muszę iść. - Trzymam kciuki!
* Po około 2 minutach *
- Już jestem! - I jak Ci poszło? - Wzięli mnie! - Aaa, gratulacje! - Natalie Smith! Prosimy do środka! - Teraz Twoja kolej! Uda Ci się - uśmiechnęła się. Weszłam do sali. - Mogłabyś pokazać jakieś kroki sama? - Oczywiście! - i zaczęłam tańczyć. - Wystarczy! Podoba mi się jak tańczysz. Jesteś dobra w tym co robisz, więc witam Cię w gronie tancerek w moim teledysku! - Naprawdę?! Dziękuję Ci bardzo! Nawet nie wiesz jak się cieszę, że będę tańczyć u Twojego boku! - Nie masz za co! Szczegółów dowiesz się telefonicznie. A teraz zmykaj. Paa! - Czekam na telefon, pa! - i wybiegłam uradowana z sali. - I jak? Dostałaś się? - spytała Danielle - Taak! Udało się! - Brawo! Wiedziałam, że Cię weźmie! - Dzięki! - i się przytuliłyśmy - Może pójdziemy na kawę? - spytałam - Dzisiaj nie dam rady. Mój chłopak wraca i jadę go odebrać na lotnisko. Ale chętnie z Tobą pójdę kiedyś indziej. - uśmiechnęła się - Podasz mi swój numer? To zadzwonię i się umówimy - Jasne, już Ci podam - i wpisałam go w jej telefonie. - Dzięki. Ja już muszę lecieć, do zobaczenia Natalie! - Paa.
-----------------------------
No hej! Dopiero dzisiaj dodaję nowy, przepraszam. Akcja dopiero się rozkręca, ale mam nadzieję że się spodoba ;) Jest też i Danielle w opowiadaniu :D Liczę na wasze komentarze, bo jest ich straaasznie mało :( Chodzi o to , żebym wiedziała że czytacie (; Beata xx

środa, 1 sierpnia 2012

Rozdział 8

Meg
Taksówka ma za chwilę przyjechać. W pośpiechu sprawdzam czy wszystko spakowałam, dokumenty wrzucam do torebki razem z telefonem. Chyba wszystko mam. Przyszedł pan z obsługi, żeby poinformować mnie że taksówka już czeka.Wziął moją walizkę, zszedł na dół, a ja za nim. Zapomniałam kwiatów od Zayn'a! Szybko wróciłam do pokoju i zbiegłam na dół. Oddałam klucze w recepcji i pożegnałam się. Taksówkarz otworzył przede mną drzwi i się przywitał. Po 20 minutach byliśmy na lotnisku. Pobiegłam w stronę odprawy.
* kilkanaście minut później *
Czekałam na samolot. Zaczęłam chodzić w tę i spowrotem z kawą kupioną w automacie i różami w rękach. Wyrzuciłam kubeczek i podeszłam do szyby z której widać było pasy startowe. Po raz kolejny powąchałam kwiaty, gdy poczułam że ktoś lekko kładzie  głowę na moim ramieniu. Gwałtownie odwróciłam głowę w bok i zobaczyłam uśmiechniętego Zayn'a. - Co Ty tu robisz?! - Miłe przywitanie - i się zaśmiał. - Przepraszam, cześć - dałam mu całusa w policzek. - To było milsze, cześć - A więc co tu robisz? - Wracamy z chłopakami do Londynu. I to tym samym samolotem co Ty! - Jejuu, nie zauważyłam ich. - pomachałam w stronę krzeseł  gdzie siedzieli. - Fajnie, nie będę się nudzić  w samolocie. Wy pewnie nigdy się nie nudzicie w piątkę. - zaśmiałam się - No tak - wystawił mi język. - Może chodźmy do chłopaków? Chyba nas wołają. - Ok - przywitałam się z każdym po kolei, przy czym Harry pocałował mnie w rękę i zapytał - Nie masz przypadkiem siostry? - Nie, ale mam dwie przyjaciółki. - Hmm, może nam je przedstawisz? - Jasne, jeśli tylko będzie okazja. - zobaczyłam , że się uśmiecha. - Harry?! Czy ja dobrze słyszę? A co z nami marcheweczko?! - odezwał się Louis. - Spokojnie Lou, nikt nas nie rozdzieli. No chodź tu do mnie! - i zaczęli się przytulać. - Dobra, kończcie już. Samolot czeka! - powiedział Liam.
-------------------------------------
Króciutko, ale dodam kolejny rozdział jeszcze dzisiaj ;) Macie taki mały Larry moment ;D Jakby co to tu jest mój Twitter : @Lady_B_1D (; Beata x

niedziela, 22 lipca 2012

Rozdział 7

Natalie
Co ja robię w salonie? Aa, musiałam zasnąć podczas filmu. Ale mi burczy w brzuchu... Zrobię śniadanie dla mnie i Amy. Chyba jeszcze śpi. Złożyłam koc i poszłam się ubrać w coś luźnego. Zeszłam do kuchni i wzięłam się za śniadanie. Hmm, może zrobię jajecznicę. Nucąc "What Makes You Beautiful" zabrałam się do pracy.
* Po 15 minutach *
Pójdę po Am, bo śniadanie już gotowe. Odwróciłam się i zobaczyłam ją przed sobą. - Mmm, co tak pachnie? Cześć Natt - No hej! Właśnie miałam po Ciebie iść. Zrobiłam jajecznicę - Ooo, dzięki kochana - Siadaj, bo wystygnie. - uśmiechnęłam się. Zaczęłyśmy jeść - Pyszne! - Dziękuję. Co z dzisiejszym dniem? Meg wraca. - Mogłabyś pojechać po nią sama? Ja bym została i przygotowała tutaj wszystko. - Ok, powiem jej że masz jakąś sesję zdjęciową - Dobry pomysł! To wszystko ustalone. - Dzisiaj mam casting do teledysku Jessie J. Kojarzysz ją? - No jasne! - Denerwuję się trochę - Nie martw się, na pewno Ci się uda! Będę trzymać kciuki. - Dziękuję, kochana jesteś!

Meg
Która godzina? Dopiero 9:00. Wstałam i poszłam się ubrać. Miałam jeszcze dużo czasu do odlotu samolotu, więc postanowiłam pójść na hotelowy basen i przejść się do parku na spacer. Zeszłam do restauracji na śniadanie. Zamówiłam świeże bułeczki z serem i ogórkiem oraz sok pomarańczowy. Gdy skończyłam poszłam na pływalnię. Pływałam pół godziny, posiedziałam na chwilę w jacuzzi i wróciłam na górę. Zobaczyłam, że na stole w salonie stoi wazon czerwonych róż. To dla mnie? Ciekawe od kogo..
 Wąchając je zauważyłam w środku bilecik. Odczytałam na głos co na nim pisze :" Dla uroczej i pięknej Meg. Zayn xx PS Do zobaczenia w Londynie! :)" Od razu wzięłam IPhona i napisałam wiadomość do Zayna: " Bardzo dziękuję za kwiaty, są śliczne! :) Skąd wiesz, w którym hotelu się zatrzymałam? Xx" . Po chwili dostałam odpowiedź: " Cieszę się, że się podobają :) Spytałem Johna :D x" Odpisałam : " Miła niespodzianka z Twojej strony :) To już rozumiem :D" Kolejna wiadomość od niego: " Cała przyjemność po mojej stronie! :) Haha, o której masz samolot? Xx" Odpisuje:" O 13. Czemu pytasz? :) " Odpowiedź: " Tak po prostu :P Miłego dnia :) x " " Wzajemnie x " Wzięłam prysznic, umyłam włosy, a następnie je wysuszyłam. Lekki makijaż i poszłam do szafy. Co by tu ubrać... Zdecydowałam się na taki zestaw:


Wzięłam torebkę i wyszłam z hotelu. Wolnym krokiem zmierzałam w stronę parku. Rozmyślałam o premierze filmu, o tym jak to teraz będzie... Przypomniałam sobie wczorajszy wieczór gdy poznałam Zayna. Te piękne brązowe oczy... Mam nadzieję, że naprawdę się jeszcze spotkamy. Nagle podeszły do mnie dwie nastolatki, prosząc o zdjęcie i autograf. Przytuliły się do mnie i we trójkę uśmiechałyśmy się do obiektywu aparatu. Dowiedziałam się, że mają na imię Emily i Madison. Podpisałam się im w notesach, po czym pożegnały się i odeszły ucieszone. A ja posiedziałam jeszcze chwilę na ławeczce i udałam się spowrotem do hotelu.
------------------------------
Jest 7 rozdział :) Dziękuję czytającym za ponad 500 wyświetleń i komentarze ;) Bett xx

wtorek, 17 lipca 2012

Rozdział 6

* Po 10 minutach *
Amy
- Weź wózek, bo będzie potrzebny - Ok. - weszłyśmy do Tesco. Najpierw poszłyśmy zobaczyć czy jest jakiś fajny film. -Natt, może ten? - odwracam się w bok, ale jej nie ma 0 Gdzie ona poszła? Trudno wezmę ten. - Już jestem! - Gdzie byłaś? Miałaś pomóc mi wybrać film. - Przepraszam, tak się rozglądałam - Dobra, nie ważne. Zróbmy wreszcie te zakupy. - do wózka trafiał po kolei popcorn, chipsy, orzeszki ziemne, paluszki, ciastka, coca-cola, redbulle, redd's-y oraz nasze ulubione żelki Haribo. Wzięłyśmy też coś na obiad ; makaron do spaghetti, sos bolognese, oregano i inne przyprawy i sok pomarańczowy. Pchałam wózek do kasy, a Natalie znowu nie było. Zapłaciłam za zakupy i usiadłam z nimi na ławeczce. Zobaczyłam jak biegnie w moją stronę. - Znowu gdzieś znikłaś. Co tam masz? - Poszłam po nowego Vouge - i machnęła mi nim przed oczami - Ok, zadzwonisz po taksówkę? - Jasne - uśmiechnęła się.

* 40 minut później *
Natalie
- Uff, wreszcie w domu! - rzuciłam siatki na stół w kuchni i poszłam do łazienki. Umyłam ręce i poszłam pomóc Amy w rozpakowaniu zakupów. - Pokażesz mi co kupiłaś Am? - Jasne, tylko za chwilę - dokończyłyśmy chowanie produktów i poszłyśmy do salonu. - Natalie, Ty pierwsza! - Ok - i wyciągnęłam ciuchy z siatek.




- Haha, wzięłam podobny sweter - powiedziała Amy - Pokaż go .


- Widziałam go, ale wzięłam ten miętowy - wystawiłam jej język . - Pokaż co jeszcze tam masz! 






- Będziesz w nich świetnie wyglądać Amy! - Haha, dziękuję! - Dobra, pójdę się wykąpać - A ja zrobię coś na kolację. Mogą być kanapki? - Tak, jasne. - poszłam do swojego pokoju, wzięłam potrzebne rzeczy i weszłam do łazienki.

* Po 25 minutach *
Amy
Zrobiłam kanapki i położyłam je na talerzu w kuchni. Zobaczyłam w drzwiach Natalie. - Kanapki gotowe, chodźmy do salonu. Może leci coś w telewizji. - Dobry pomysł! Ale jestem głodna... - usiadłyśmy na sofie, włączyłam telewizor i zaczęłam szukać jakiegoś filmu. Akurat zaczyna się " American Pie " - Natalie, może być ten film? - a ona z pełną buzią się zgodziła. Zgasiłam światło, ułożyłam się wygodnie i zaczęłam oglądać. Po chwili zerknęłam w stronę Natt. Zasnęła.. Przykryłam ją kocem i poszłam do swojego pokoju. Szybki prysznic i już jestem w łóżku.
* Po pierwszej w nocy *
Nie mogę zasnąć... Muzyka mi nie pomogła. Pójdę napić się wody. Natalie dalej śpi na kanapie. Nie będę jej budzić. Po cichu nalałam wody do szklanki i weszłam po schodach na górę. Natalie kupiła nowego Vouge. Chyba się nie obrazi jak go sobie pożyczę? Nacisnęłam na klamkę drzwi do jej pokoju i zaświeciłam światło. Gazeta jest na szafce nocnej. Podniosłam ją i zobaczyłam, że jest tam coś jeszcze ... - One Direction " Up All Night " - czytam na głos. To ona ich słucha? Nic nam nie mówiła. Odłożyłam płytę i poszłam do swojego pokoju. Leżę w łóżku i czytam gazetę. A tu nagle czuję, że moje powieki się zamykają. I zasnęłam...

-----------------------------
Dzisiaj kilka zdjęć dodanych do opowiadania, żebyście sobie mogły pooglądać i wyobrazić te ubrania na bohaterkach ;p Dziękuję osobą, które czytają i przede wszystkim tym, którzy komentują bo dzięki nim wiem, że ktoś czyta i piszę dalej ;) Do następnego rozdziału! ;* 

poniedziałek, 16 lipca 2012

Rozdział 5

Meg
Siedzę obok Seana i Jessiki- mojej filmowej przyjaciółki. Wszyscy uśmiechnięci rozmawiają ze sobą. Słyszę głos Johna - Proszę o uwagę!- wszyscy odwrócili się w jego stronę - Chciałbym przedstawić wam osobę, o której już pewnie każdy słyszał. Przed wami... Gordon Ramsay! - Witam wszystkich serdecznie - podnieśliśmy się z krzeseł i zaczęliśmy bić brawa- To dla mnie zaszczyt gościć was wszystkich w mojej restauracji. Nie będę was zanudzał długimi przemowami. Kelnerzy, proszę podać potrawy! - zaraz stoły były pełne różnych rarytasów. Był łosoś, homar, krewetki, różne sałatki i wiele wiele innych. - Pozostaje mi tylko życzyć smacznego! - i wyszedł z sali. Każdy nabrał sobie na talerz jedzenia i rozpoczęliśmy pożegnalny obiad.
* Po 30 minutach *
Wszyscy już zjedli i podziękowali Gordonowi. Znowu wszyscy rozmawiają, opowiadają sobie różne historie. Dopiero teraz zauważyłam pięć dodatkowych nakryć.Ciekawe po co... Z rozmyśleń wyrwała mnie Jess, chwaląc mój wygląd. Rozmawiałyśmy jeszcze chwile gdy zobaczyłam otwierające się drzwi. Od razu pożałowałam, że się odwróciłam, bo paparazzi wzięli się do roboty i zaczęły błyskać flesze.. W drzwiach zobaczyłam pięciu chłopaków. O mój Boże! Ich się tutaj nie spodziewałam. - To ten zespół, których piosenka promuje nasz film - One Direction! - Tak, to oni.. Nawet o tym nie wiedziałam. Pięciu przystojniaków w garniturach zaczęło się z każdym witać. Nadeszła kolej i na mnie.. - Witamy serdecznie! Jestem Louis - Ja Harry - Liam - Niall - A ja jestem Zayn. - Cześć , ja jestem Meg!  Odtwórczyni głównej roli? - Tak, we własnej osobie - Zayn pocałował mnie w rękę i powiedział - Ślicznie wyglądasz - Dziękuję, do twarzy wam w tych garniturach - uśmiechnęłam się, a oni wszyscy zrobili to samo. - Słyszałam wasz singiel, jest świetny! Przyznam, że prześladował mnie dzisiaj cały dzień - Haha, dziękujemy - odpowiedział Niall - To miło, że taka urocza dziewczyna docenia to co robimy - dodał Harry, pokazując przy tym swoje równiutkie zęby. Rozmowę przerwał nam kelner, podając wszystkim lampki z szampanem. Zayn wziął też dla mnie. - Proszę Meg - uśmiechnął się lekko - Dziękuję - i popatrzył na mnie tymi pięknymi brązowymi oczami. Jejuu, jaki on jest przystojny.. W rzeczywistości jeszcze bardziej... W jego oczach tkwi głęboki brąz.. Jego oliwkowa karnacja... - Uuu, Zayn. Na kogo tak patrzysz? Wyczuwam tutaj .. - Zamknij się Louis! - Hazza przyłożył mu rękę do ust, a Zayn spiorunował Louis'a wzrokiem. - Przepraszamy za niego - powiedział Harry - Nic się nie stało - i zaczęłam się śmiać z miny Lou'iego, a reszta ze mną. - Mmm, podają deser! Ale jestem głodny.. - Niall!- upomniał go Liam - No co? - Dobra, wrócę już na swoje miejsce. Może jeszcze później uda nam się porozmawiać. - Zaraz zaraz! Nie wznieśliśmy toastu. A więc za nowe przyjaźnie! - krzyknął Louis, a Zayn popatrzył na mnie. Za chwilę było słychać stukot szkła i wypiliśmy zawartość kieliszków. - To pójdę już do Jessiki - Paa - odpowiedzieli mi chórem. - I jacy są? - usłyszałam głos Jessiki - Bardzo mili - i zaczęłam jej wszystko opowiadać. Rozmawiałyśmy jeszcze chwilę, a ja zaczęłam rozglądać się za chłopakami. I napotkałam wzrok Zayn'a... Co się ze mną dzieje? Nie mogę przestać się na niego patrzyć. Te oczy są tak hipnotyzujące... Dopiero teraz przypomniało mi się, że obok siedzi Jess. Odwróciłam się w jej stronę i spytałam - Co mówiłaś? - Że muszę już iść - Szkoda - Ale spotkamy się jeszcze? - spytała - Jasne, że tak! - No to pa - dała mi całusa w policzek, a ja ją przytuliłam - Pa,będę tęsknić - Ja też. Do zobaczenia - pomachałam jej jeszcze, po czym sięgnęłam po IPhona do torebki. Żadnych wiadomości od dziewczyn. Chowam go spowrotem i idę do łazienki. Po kilku minutach wracam z poprawionym makijażem i siadam tam gdzie wcześniej. Czuję rękę na swoim ramieniu. To Zayn. - Mogę się przysiąść? - Siadaj, nie będę sama - uśmiechnęłam się. Zapadła cisza.. - No więc, mieszkasz tutaj? W Los Angeles? - Nie, mieszkam w Londynie - Serio? - jego oczy rozbłysły - Tak - Ja i chłopaki też! - To super! - Może pójdziemy kiedyś na kawę albo do kina - No pewnie. - rozmawialiśmy jeszcze chwilę na różne tematy - Miło mi się rozmawia, ale muszę już wracać. Jutro mam samolot i muszę jakoś wszystko spakować - No trudno.. - z jego twarzy zniknął uśmiech - Ale zapraszam Cię na kawę, już w Londynie - Dziękuję, chętnie skorzystam z zaproszenia - uśmiechnęłam się najpiękniej jak mogłam - Chociaż dopiero Cię poznałem, bardzo Cię lubię - Ja Ciebie też Zayn. To ja już lecę. Do zobaczenia! - Meg! - Tak? - Mogłabyś dać mi swój numer? No wiesz, żebyśmy się mogli umówić na tą kawę - uśmiechnął się - Jasne! - podał mi swój telefon, a ja to samo zrobiłam z moim. - Pa Zayn! - Pa Meg! - dał mi całusa w policzek, a ja poczułam że się rumienię. Odwróciłam się, aby pożegnać się z Johnem i wyszłam z budynku. Tam czekał na mnie ten sam kierowca. - Witam ponownie! - Dobry wieczór! - Wsiadłam do samochodu, a on zapytał - Obiad udany? - a ja dotykając policzka, odpowiedziałam - Jak najbardziej.

* Po 20 minutach *
Otworzyłam drzwi mieszkania hotelowego i weszłam do środka. Zdjęłam szpilki, torebkę rzuciłam na łóżko i poszłam wziąć prysznic. Po kilkunastu minutach  byłam już w piżamie i zaczynałam pakować rzeczy do walizki.
* Półtorej godziny później *
To już chyba wszystko. Wreszcie skończyłam. Nie jem kolacji, bo po obiedzie nie jestem głodna. Wskakuje szybko pod kołdrę i gaszę światło. Usłyszałam dźwięk przychodzącej wiadomości. Pewnie Amy albo Natalie. Gdy spojrzałam na wyświetlacz mocno się zdziwiłam. To żadna z nich, tylko ... Zayn : " Chcę Ci podziękować za mile spędzony czas :) Cieszę się, że Cię poznałem :) Dobranoc :) Zayn xx " . Nacisnęłam odpowiedz i napisałam : " Ja również dziękuję! :) Jesteś naprawdę fajnym chłopakiem :) I wzajemnie :) Dobranoc :) Xx " .

-----------------------------
No hej! ;D Ktoś mówił, że piszę krótkie rozdziały, więc napisałam dłuższy ;p Zapraszam do czytania :) I liczę na komentarze ;p Bye bye ;*

niedziela, 15 lipca 2012

Rozdział 4

*Po 30 minutach*
Natalie
Już gotowa, zeszłam na dół do salonu. Amy jeszcze nie ma. Podeszłam do lustra i rzuciłam okiem jak wyglądam.

-Amyyy, idziesz? - Tak, już schodzę!- zobaczyłam jak zbiega ze schodów. -To chodźmy już, taksówka już czeka. Wyszłyśmy przed dom. -Dzień dobry. Do centrum prosimy.- Już jedziemy!- usiadłyśmy wygodnie i zaczęłyśmy rozmawiać o planach na jutro.- To tutaj, dziękujemy bardzo!- zapłaciłam kierowcy i pożegnałyśmy się.- Może uzupełnimy swoje szafy w kilka rzeczy? - Spoko, mamy czas- uśmiechnęłam się. -W H&M jest kilka fajnych rzeczy, sprawdzałam dzisiaj na internecie - No to wbijamy do środka! - rozdzieliłyśmy się wśród wieszaków i szukałyśmy czegoś dla siebie. Wiosenna kolekcja jest cudowna!- pomyślałam. Wzięłam kilka rzeczy i poszłam je przymierzyć.- Hmm, dobra biorę je! - o poszłam do kasy. Wyszłam ze sklepu i napisałam sms'a do Amy:" Czekam w Starbuksie :) x ". Oglądając wystawy myślałam o Meg. Jej kariera się rozwija, zagrała główną rolę w nowym filmie... Mam nadzieję, że przez to nic się między nami nie zepsuje... Zamówiłam dwie latte i usiadłam w kącie czekając aż przyjdzie moja przyjaciółka. Posłucham sobie muzyki- pomyślałam. Podłączyłam słuchawki i włączyłam sobie Katy Perry " The one that got away ", a później " What makes you beautiful ". Czemu jeszcze jej nie ma? Zadzwonię do niej.. - Buu! Już jestem!- Kobieto, nie strasz mnie tak więcej! - Sorki, kupiłaś coś? - Jakże by inaczej, Ty pewnie też? - Tak, ale pokażę Ci w domu - Ok, kupiłam Ci latte- uśmiechnęłam się - Dziękuję - odwzajemniła uśmiech. - Pij szybko, bo przez te ciuchy zapomniałaś pewnie po co tu przyjechałyśmy - Nie zapomniałam. Najlepiej chodźmy do Tesco - Racja, tam będzie wszystko co nam potrzebne.
-----------------------------
Cieszę się, że kilka osób czyta :D Oby Was przybyło jeszcze więcej ;p W następnym rozdziale pojawią się nowi bohaterzy! ;D Jeśli możecie to polećcie mojego bloga jakieś koleżance albo komuś, żebym miała więcej czytających :) Beata xx

sobota, 14 lipca 2012

Rozdział 3

Natalie
Siedzę na Twitterze i słucham muzyki na MTV. Nudzi mi się, więc stwierdziłam, że się wyloguję i pójdę do pokoju Amy. Wzięłam pilota i już miałam wyłączyć, gdy usłyszałam "What Makes You Beautiful". Usiadłam na łóżku i zaczęłam nucić. Jacy oni są przystojni. Uwielbiam ten teledysk.. Zaczęła lecieć inna piosenka, więc wyłączyłam telewizor i poszłam do Amy. - Mogę wejść?- Jasne, wchodź!- odłożyła laptopa na bok - Coś się stało? - Niee, po prostu mi się nudzi - wystawiłam jej język i rzuciłam w nią poduszką - Bitwa? Nie wiesz co Cię czeka! - i mi oddała. Zaczęłyśmy się okładać poduszkami, aż wylądowałam na podłodze - Dobra, już koniec! - O niee, sama tego chciałaś! - już miała we mnie znowu rzucić, gdy zadzwonił telefon -Masz szczęście - i odebrała.

* Po kilku minutach *
Amy
- Jejuu, ale się cieszę że wraca!- krzyknęłam - Ja też, trzeba coś przygotować na przywitanie! - To dobry pomysł!- Może zróbmy sobie babski wieczór? - Ok, musimy iść na zakupy, kupić coś do jedzenia i picia. No i jakiś fajny film. - To ja pójdę się przebrać- Ok, spotkamy się za pół godziny w salonie - Zrozumiano! - rzuciłam w nią poduszką, która leżała koło mnie i uciekłam do łazienki. Pierwsze wzięłam się za włosy. Wyprostowałam je prostownicą i spięłam w kucyk. Następnie make up. Nałożyłam tusz do rzęs, a usta pomalowałam brzoskwiniowym błyszczykiem. Poszłam do szafy. Wybrałam to:



------------------------------
Dzisiaj krótki. Ale za nie długo pojawią się wyczekiwani bohaterowie ^^ ;D Zapraszam do czytania ;) I jeśli czytacie to zostawcie jakiś komentarz, bo nie wiem  czy ktoś czyta czy nie ;p Aaa, i jeszcze jedno. Jeśli chcecie, żebym Was follownęła na Twitterze to zostawiajcie nicki w komentarzu ;) No więc miłego czytania! ;* Beata xx

niedziela, 8 lipca 2012

Rozdział 2

Meg
Popatrzyłam na wyświetlacz. Nieznajomy numer - Halo? - Dzień dobry, tu Kate, sekretarka Johna. - Aa, cześć Katie! Coś się stało? - Dzwonię w imieniu Johna. Kazał przekazać, że pożegnalny obiad będzie w restauracji Gordona Ramsaya o godzinie 15:00. Mamy nadzieję, że przyjedziesz - Jasne, że tak! O godzinie 15:00? - Dokładnie, kierowca będzie na Ciebie czekać o 14:45. To do zobaczenia - Paa.- rozłączyła się. Kurczę, jest już 13:30! Muszę się pośpieszyć. Wzięłam szybki prysznic i umyłam włosy. Wyciągnęłam suszarkę i wysuszyłam je. Zdecydowałam się zrobić sobie lekkie fale. Wzięłam się za makijaż. Na powiekach narysowałam czarne kreski eyelinerem, a rzęsy pociągnęłam czarnym tuszem. Na usta nałożyłam szminkę o odcieniu czerwonym. Poszłam poszukać odpowiednich ciuchów na wyjście. I znalazłam. Ubrałam się tak :

-To jestem gotowa! Jest 14:45. Zaraz powinni po mnie przyjechać.- ktoś puka - Dzień dobry! Pod hotelem czeka na panią samochód. - Dziękuję bardzo! - wrzuciłam telefon do torebki i zjechałam windą do wyjścia. Rzeczywiście kierowca już czekał. Otworzył przede mną drzwi i się przywitał. - Dzień dobry! Wie pan gdzie jechać? - Tak, podano mi adres. - To dobrze. - wyciągnęłam telefon i napisałam na Twitterze: " Szykuję się miłe popołudnie :) x". Schowałam go spowrotem i wsłuchiwałam się w radio. - Znowu piosenka One Direction.- pomyślałam -Już dojeżdżamy.- zatrzymał mercedesa przed samym wejściem i wysiadł, aby otworzyć mi drzwi. Podał mi rękę i pomógł wysiąść. Zobaczyłam czerwony dywan i fotoreporterów- Dziękuję panu- Do usług! - uśmiechnął się starszy pan. Uderzył mnie blask fleszy skierowanych w moją stronę. Nagle zobaczyłam przed sobą Seana, odtwórcy roli mojego chłopaka w filmie- Witam serdecznie naszą piękną Meg! - Ja również witam jakże przystojnego Seana! - Możecie zapozować razem do zdjęć?- usłyszeliśmy głos reportera- Naturalnie!- chwilę pouśmiechaliśmy się do obiektywów, po czym weszliśmy do restauracji. Tam przywitał nas John i reszta ekipy.- Jak dobrze, że jesteście! Siadajcie, zaraz podadzą obiad.

piątek, 6 lipca 2012

Rozdział 1 / część druga.

Meg
Postanowiłam zadzwonić do Amy i Natalie. Po czterech sygnałach usłyszałam głos Amy - No hej, wreszcie się odezwałaś! - Hej! Byłam zajęta nagraniami, przepraszam.. - Nic się nie staa... - Weź daj mi ten telefon, też chcę z nią pogadać! - Czekaj, włączę głośnomówiący, okey? - zaczęłam się śmiać pod nosem słysząc, jak się kłócą - Dobra, już! - Ok, co tam u was? - Wszystko dobrze. Lepiej Ty opowiadaj. Jak tam u Ciebie? - Wszystko w porządku, właśnie wróciłam do mieszkania. Muszę wam coś powiedzieć... - zaczęłam udawać smutną - Co się stało Meg?!- usłyszałam w odpowiedzi - Niestety, to jest ostatni dzień w którym nacieszycie się moją nieobecnością.. Jutro wracam do Londynu! Zdjęcia do filmu zakończone laski!! - Yeaah, Meg jutro wraca! Nareszcie! - usłyszałam piski - Haha, aż tak się cieszycie? - Ty jeszcze pytasz? - poczułam wibrację oznaczającą drugie połączenie - Dobra dziewczyny, muszę kończyć, bo mam drugą rozmowę. Dzisiaj idę na pożegnalny obiad. To papa, do jutra! - Paa, buziaki! - rozłączyłam się.
------------------------------
Dodałam drugą część 1 rozdziału tak jak obiecałam :)

czwartek, 5 lipca 2012

Rozdział 1 / część pierwsza.

Meg
- i proszę Cię, nie strasz mnie tak więcej... - już nigdy się to nie powtórzy - i złożył na moich ustach pocałunek. - Akcja, STOP! To było ostatnie ujęcie. Kręcenie filmu zakończone!- Yuhuu!- Dziękuję wszystkim aktorom, pracownikom planu oraz wszystkim którzy mieli jakiś udział przy powstawaniu tego filmu!- wszyscy zaczęli bić brawa- Zapraszam wszystkich na pożegnalny obiad, o szczegółach powiadomię was telefonicznie, a później będziemy musieli się rozstać.- powiedział John, reżyser. Zamówiłam taksówkę i pojechałam do hotelu. Wjechałam na 5 piętro i weszłam do mieszkania. Włączyłam MTV i rzuciłam się na łóżko w sypialni. Wyciągnęłam IPhona i zalogowałam się na Twitterze. Dodałam Tweet'a: " Ostatni klaps zapadł. Film zakończony! Xx" . Od razu dostałam odpowiedzi. Odpisałam na kilka i popatrzyłam na telewizor. Leciała piosenka "What Makes You Beautiful".Pięciu chłopaków biegało po plaży. Znam ten zespół. Chwileczkę, jak on się nazywał... ONE DIRECTION!- krzyknęłam na głos. Trzecie miejsce w X Factorze. Sama na nich głosowałam. Nagrali już singiel, no popatrzcie... Posłuchałam do końca i wyłączyłam telewizor.
-----------------------------
Hej! :) Jest pierwszy rozdział, tylko strasznie strasznie krótki.. Przepraszam, jutro wstawię dalszy ciąg. Dzisiaj nie mam czasu za bardzo :( Mam nadzieję, że się spodoba :) x Paa :)

Bohaterowie :) x

 Meg Winston
Odważna, rudowłosa 18-latka. Lubi nowe wyzwania. Od zewnątrz szalona, ale w środku jest wrażliwą dziewczyną. Interesuję się modą i jest początkującą aktorką. Jej motto to "You only live once" czyli " żyję się tylko raz".


Amy Johanson
Miła, przyjacielska, pomocna 18-latka. Pomoże w każdej sytuacji. Potrafi wysłuchać drugą osobę. Czasami jest troszeczkę wstydliwa. Jej pasją jest muzyka. Lubi dobrą zabawę i kocha zwierzęta. Jest modelką.


Natalie Smith
Miła i zabawna prawie 18-latka. Lubi się śmiać i dbać o dobrą formę. Uwielbia babskie wieczory ze swoimi przyjaciółkami. Nie mówi im, że słucha One Direction. Chciałaby umieć grać na gitarze. Jest tancerką.



środa, 4 lipca 2012

Początek ;)

Hej :) Jestem jedną z Polish Directioners i będę tu zamieszczać rozdziały mojej historii z One Direction :) mam nadzieję, że komuś się spodoba :)  Zapraszam do czytania Xx