sobota, 24 listopada 2012

Rozdział 15

Amy

Obudziły mnie ciepłe promienie słońca wpadające do mojego pokoju przez okno. Piękna pogoda dzisiaj jak na jesień. Dopiero 9:00, więc dziewczyny pewnie jeszcze śpią. Wcale nie kryją tego, że lubią sobie pospać jak tylko jest okazja. Hmm, ubiorę się i pójdę zjeść śniadanie.



Wychodząc z pokoju zabrałam jeszcze laptopa. Zajrzałam do lodówki, która świeciła pustkami. No tak, jeszcze będę musiała jechać po zakupy. Świetnie... W szafce znalazłam jakieś płatki i zmieszałam je z ostatnim jogurtem naturalnym, który był w lodówce. Pożywne śniadanko.. Wzięłam miseczkę i usiadłam przy stole, gdzie wcześniej zostawiłam laptopa. Jedząc, przeglądałam facebook'a i twitter'a. Po kilkudziesięciu minutach znudzona wyłączyłam laptopa i zadzwoniłam po taksówkę. Poszłam na górę po torebkę i portfel po czym wyszłam przed dom. Po 5 minutach czekania zobaczyłem taksówkę. Miałam zdawać na prawo jazdy, ale zrezygnowałam bo nie czułam się zbyt pewnie za kierownicą. Póki co wolę jeździć taksówką. Trafił mi się nie za miły kierowca, ale cóż poradzić. Zapłaciłam mu za jazdę w obie strony, a gdy dojechałam na miejsce, kazałam mu poczekać na parkingu. - Za jakieś 20 minut powinnam być spowrotem. - powiedziałam do taksówkarza, po czym weszłam do budynku Tesco. Ale tu dzisiaj pełno ludzi. Od razu sięgnęłam po nowy "The Sun" i ruszyłam między regały. Brałam do wózka wszystko co było potrzebne. Wzięłam też jogurty i płatki z owocami na "specjalne okazje" np takie jak dzisiaj rano. Nigdzie nie mogłam znaleźć soku pomarańczowego. Gdzie ten głupi sok?! Zamiast patrzyć przed siebie rozglądałam się po bokach, aż poczułam że w kogoś walnęłam. - Przepraszam, zagapiłam się! - Nic się nie stało - Na pewno? - Na pewno, wjechałaś we mnie wózkiem, a nie samochodem! - zaśmiał się blondyn. - Tym drugim też bym była zdolna. Nawet wózka nie umiem mieć pod kontrolą, a co dopiero samochód.. - Haha, aż tak źle? Tak w ogóle to jestem Niall - uśmiechnął się niebieskooki. - A ja Amy. - Co tak przykuło Twoją uwagę, że przez to ucierpiała moja noga? Chociaż w sumie to na dobre mi to wyszło, bo mam nową koleżankę - Która nie jest mistrzem w pchaniu wózka. - Taak, hahaha. Właśnie to chciałem powiedzieć - zaśmiał się - Nie mogę znaleźć soku pomarańczowego... - usłyszałam chichot ze strony Niall'a. Popatrzyłam na niego pytająco, a on cały czerwony przez powstrzymywanie się od śmiechu odezwał się - Jest po Twojej prawej... - popatrzyłam gdzie powiedział, zwróciłam wzrok w jego stronę i oboje zaczęliśmy się śmiać. - No tak, ciekawe co jeszcze się mi dzisiaj przydarzy.. - Nie wiem czy coś przebije chowający się przed Tobą sok - wystawił mi język. - Dobra, to ja idę dalej. Pa! - Cześć! - krzyknął za mną chłopak. Poleciałam jeszcze po pastę do zębów i miałam wychodzić, ale poczułam lekkie ssanie w żołądku. Mały głód się odzywa... W takim razie wezmę jeszcze bagietkę na drogę. Podjechałam do działu z pieczywem. Tym razem bez problemu odnalazłam to co chciałam. Złapałam bagietkę do ręki, ale poczułam że ktoś w tej samej chwili zrobił to samo. - Czy to nie przeznaczenie? - usłyszałam znajomy mi już śmiech. - Niall? - We własnej osobie. - zaśmiał się po raz kolejny. On co chwilę się śmieje... Ale to słodkie. - Mamy problem.. To ostatnia bagietka.... - powiedział, po czym dodał - A jestem baaardzo głodny... - Spoko, bierz ją. To za ten sok. - uśmiechnęłam się. - Haha, dzięki! - O kurczę, miałam być do 20 minut.. Muszę lecieć! - Rozumiem, to do zobaczenia! - Paa! - szybko uwinęłam się przy kasie i wybiegłam na dwór. Zaczęłam biec z siatkami w stronę taksówki, gdy zobaczyłam że wsiadł do niej jakiś lokaty brunet... - Halo! To moja taksówka! - krzyknęłam. - Czekałem 40 minut. Teraz mam nowego klienta! - Że co?! Odjechał! - Co ja Ci Boże zrobiłam, że mam dzisiaj takiego pecha? Jak na odpowiedź z nieba zaczęły spadać coraz większe krople deszczu. No świetnie! Jeszcze tego brakowało!  Cała mokra i trzęsąca się z zimna weszłam do budynku, w którym mieściło się Tesco. Zaczęłam dzwonić po kolejną taksówkę, ale jak na złość nikt nie odbierał. - Amy? Co się stało? Chodź tu na ławkę - Niall złapał mnie za łokieć i poprowadził w stronę ławki. Powiedziałam mu o taksówkarzu, a on zaproponował że odwiezie mnie do domu. - Mój kumpel nie będzie miał nic przeciwko. - zadzwonił mu telefon. - Właśnie dzwoni. - po kilkunastu sekundach zwrócił się znowu do mnie. - Jednak pojedziemy sami. Nie chciało mu się na mnie czekać i niespodziewanie szybko złapał jakąś taksówkę. To chodźmy! - Na dworze była straszna ulewa, Niall dał mi swoją bluzę. - Nie trzeba! - Przecież widzę, że Ci zimno. Cała się trzęsiesz. Zakładaj! - No dobrze, dziękuję. - uśmiechnęłam się do niego, po czym złapał mnie za rękę i pobiegliśmy w stronę samochodu.

------------------------------------------------
Na dzisiaj napisałam tyle. Może uda mi się dodać coś nowego jutro (a właściwie dzisiaj, bo już sobota :D ) albo w niedzielę :) Jeśli jednak nie, to ciąg dalszy w przyszłym tygodniu :) Miłego czytania! :) See ya! Xx

niedziela, 18 listopada 2012

Rozdział 14

Natalie

Już dojeżdżamy do domu. Amy potwierdziła mi sms-em, że wszystko gotowe. - Jesteśmy na miejscu - powiedział kierowca taksówki. - Dziękujemy panu - Meg podała mu banknoty. Wyszłyśmy z samochodu, a starszy pan otwarł bagażnik. Meg odwróciła się z zamiarem wyciągnięcia walizki, ale kierowca ją zatrzymał. - Lepiej ja to wezmę. Jak znam kobiety, ma pani pewnie pełną tą walizkę i wcale nie lekką - zaśmiał się. - Dziękuję panu bardzo za pomoc! - Ależ nie ma za co, w końcu należy to do moich obowiązków jako mężczyzny. - odniósł walizkę pod drzwi. Meg wzięła walizkę podręczną i torebkę. - To do widzenia młode panie! - powiedział kierując się do samochodu. - Do widzeee.. albo niech pan jeszcze chwilkę zaczeka! - krzyknęła Meg. O co jej chodzi? Po chwili zobaczyłam, że daje mu do ręki napiwek. - To za to, że mi pan pomógł - Ale nie trzeba.. - Trzeba trzeba. - Dziękuję pani bardzo i życzę miłego dnia! - Dziękuję, do widzenia! - odpowiedziała. Nacisnęłam przycisk dzwonka, a po chwili usłyszałam kroki.



Amy

Skoro już wszystko zrobione, to pójdę się przebrać. Przecież nie wypada witać Meg w dresie.. Skierowałam się na górę do mojego pokoju.




Co by tu ubrać... Chyba muszę się wybrać z dziewczynami na zakupy.. Jutro na pewno to zrobimy. Przeszukiwałam szafę i wreszcie znalazłam! O Boże, kiedy ja kupiłam tą bluzkę? Jest śliczna, a ja o niej zapomniałam! Dobrałam spodnie i dodatki, po czym się przebrałam. Całość wyglądała tak:

Teraz tylko zrobię sobie lekki make-up i będę gotowa! Zaczęłam nakładać podkład, wytuszowałam rzęsy, po czym musnęłam wargi różowym błyszczykiem. Włosy spięłam w wysoki kok i lekko utrwaliłam lakierem. Dzwonek do drzwi! To pewnie dziewczyny! Pobiegłam szybko do drzwi i je otwarłam. Przede mną stały moje uśmiechnięte przyjaciółki. 

Meg

- Home Sweet Home! - powiedziałam. - Meeeegi! - Amy przytuliła się do mnie mocno. - Hej Am! Ale ja za wami tęskniłam. I oczywiście za naszym małym mieszkankiem! - odezwała się Meg. - Nawet nie wiesz jak Cię nam brakowało! - odpowiedziała - No wchodźcie do środka! - Mmm, ale tu coś ładnie pachnie.. - Przygotowałam obiad - Amy uśmiechnęła się - Jak miło! - weszłyśmy do domu. - Przeczuwam babski wieczór - wystawiłam język - No tak, zorganizowałyśmy małe przyjęcie powitalne - zaśmiała się Natalie. - Dziękuję Wam bardzo, ale naprawdę nie musiałyście! - Tak długo Cię nie było, więc postanowiłyśmy uczcić Twój powrót - odpowiedziała Am. - Chodźcie, bo spaghetti wystygnie! - Czy ja dobrze słyszę?! Spaghetti? - Tak tak, specjalnie dla Ciebie. Ale chodźcie już, bo nie będziemy jeść zimnego.

*Po 20 minutach*

Amy

Podczas obiadu Meg opowiedziała nam co u niej, jak było w Los Angeles i jak się jej pracowało na planie filmu "Prawdziwa historia o miłości".
- Mmm, pyszne! Ale tego chyba nie muszę mówić , bo wiesz że uwielbiam Twoje spaghetti! - powiedziała Meg. - Haha, dziękuję! - To co, idziemy teraz do salonu? - odezwała się Natalie. - Jasne, już wszystko przygotowane - odpowiedziałam. Megi i Natt poszły do salonu, a ja wyciągnęłam szampana z lodówki. Nalałam do trzech kieliszków i im podałam. - Jest i szampan! - krzyknęłam. - To za co pijemy? - spytała Meg. - Jak to za co?! Za naszą przyjaźń! - Za przyjaźń! - krzyknęłyśmy równo i opróżniłyśmy zawartość kieliszków. Dziewczyny ułożyły się wygodnie na sofach, ja w tym czasie włożyłam płytę do DVD. Wybrałam film, który wczoraj kupiłam czyli "The Last Song", po czym zajęłam miejsce obok Natt. - Oo, świetnie! Już od jakiegoś czasu chciałam go oglądnąć, ale nie miałam czasu.. - powiedziała Meg. - Teraz masz czas, więc zaczynamy! - odpowiedziałam naciskając przycisk PLAY.

*Po 2 godzinach*

Natalie

Podczas filmu zjadłyśmy prawie wszystko co przygotowałyśmy z Amy. Jak to na nas przystało, nie obeszło się bez łez np. w momencie śmierci ojca Ronnie. - Świetny był ten film! - odezwałam się - Zgadzam się, jeszcze nie raz go oglądnę. - dodała Meg. - Mnie też się strasznie podobał. Miley Cyrus świetnie odegrała swoją rolę. - powiedziała Am - To prawda! - potwierdziła Meg. Postanowiłam wykorzystać to, że gadamy by zapytać jak Meg poznała 1D. - Meg, a chłopaków z One Direction poznałaś w samolocie, tak? - Nie, poznałam ich gdy byłam na obiedzie pożegnalnym. Ich singiel promuje mój film. -  Naprawdę? Ale suuper! - Są bardzo fajni. Zresztą już sama się przekonałaś. - zaśmiała się - I bardzo się z tego cieszę! - odpowiedziałam. - A co Ty tak o nich pytasz? - A tak tylko, z ciekawości.. - Meg, a Ty jeszcze nie wiesz że Natt będzie tańczyć w teledysku Jessie J! - Naprawdę? - Tak, byłam dzisiaj na castingu i się dostałam. Teraz tylko mają mi dać znać, kiedy mam przyjść na próbę. Strasznie się cieszę! - Gratulacje kochana! - Dziękuję! - To co, jeszcze po jednej lampce szampana? - wyszczerzyła się Meg - Dajesz! - krzyknęła Am. -  Za nasze pasje! - krzyknęłyśmy. Pogadałyśmy jeszcze chwilę to o tym, to o tamtym i poszłyśmy do swoich pokoi.

---------------------------------------------
Nowy rozdział już jest! Bardzo się cieszę, że pod ostatnim rozdziałem komentarze dodali nowi czytelnicy! Nawet nie wiecie, jakie to dla mnie ważne, żeby ktoś to czytał i komentował, bo dzięki temu wiem że nie piszę tego wszystkiego na marne. Także zapraszam serdecznie do czytania! Jak macie jakieś pytania, sugestie, lub po prostu chcecie wyrazić opinie na temat rozdziału lub ogólnie mojego bloga to możecie to zrobić w komentarzu :) Jeśli chcecie, żebym Was follownęła na Twitter'ze albo chcecie żebym Was powiadamiała o nowych rozdziałach to podawajcie swoje Twitter'y też w komentarzach :) x

niedziela, 11 listopada 2012

Rozdział 13

Amy

To pierwszy raz, kiedy Meg wyjechała na tak długo. Już ogarnęłam mniej więcej dom i zawiesiłam plakat powitalny. To nie był mój pomysł, tylko Natt. To teraz tylko popcorn i chipsy do misek, ciastka na talerz, napoje na stół i pozostanie mi tylko zanieść to wszystko do salonu. Aa, no i jeszcze muszę zrobić spaghetti. Usłyszałam dźwięk nowej wiadomości. To pewnie Natalie! Tylko gdzie ja dałam telefon... No tak, jak zwykle nie wiem gdzie go zostawiłam.. Zaczęłam przeszukiwać salon, a następnie mój pokój. No cóż, chyba go nie znajdę.. Lepiej dokończę przygotowania. Poszłam do kuchni i otwarłam lodówkę, aby wyciągnąć coca-colę... gdy zobaczyłam, że na najwyższej półce leży mój telefon! Zdziwiłam się jak on się tam znalazł. Dobrze, że nikt nie widział mojej miny, bo musiałam śmiesznie wyglądać, stojąc przed otwartą lodówką z otwartą buzią, jakbym tam eskimosa znalazła.. Wzięłam telefon do ręki i zobaczyłam dwie nowe wiadomości. Obie od Natt. "Jestem już na lotnisku i czekam na Meg :) Odezwę się jak już będzie ze mną Xx." A druga brzmiała tak: "I jak, już wszystko gotowe? Ja i Meg jesteśmy jeszcze na lotnisku, ale zaraz przyjedzie taksówka :)" Odpisałam jej szybko, że już prawie skończyłam i odłożyłam telefon na stolik w salonie, żeby nie musieć go znowu szukać. Żeby umilić sobie czas podczas robienia spaghetti, puściłam sobie płytę Kings Of Leon.

Natalie

- A Ty Natalie też jesteś tancerką? - spytał Liam. - Tak, jestem - odpowiedziałam. - Tańczymy razem w teledysku Jessie J- dodała Danielle. - Właśnie, i tam się spotkałyśmy - Bardzo się z tego cieszę, bo od razu Cię polubiłam - powiedziała Danielle - od razu się uśmiechnęłam słysząc te słowa - I wzajemnie. - A ta wasza przyjaciółka czym się zajmuję? - wyskoczył Harry - Amy? Jest modelką - odpowiedziała Meg - Oo, modelka. Czy ja mówiłem, że lubię modelki? - Harry, a Ty tylko o dziewczynach- skwitował go Liam, a reszta zaczęła się śmiać. - To co, wracamy już do domów? - spytał Louis - Kiedyś trzeba - powiedziała Danielle. - My też już wracamy.

*Po kilku minutach pod lotniskiem*

Meg

-Musimy się jeszcze kiedyś spotkać! - powiedziała Natalie - Z Danielle nie będę miała problemu, bo widzimy się na próbie, ale wszyscy razem musimy iść na jakąś imprezę - Oczywiście - powiedział Niall - Ale wiesz, żebyśmy się umówili będę potrzebował Twojego numeru. I Twojego Meg. - Już Ci podam - odezwała się Natalie - Wpisz mi go w IPhonie - Jasne - Jeszcze Ty Meg! - Już, już - wpisałam mu mój numer. - Ej, ja też chcę ich numery! - krzyknął Harry - Spokojnie, Niall Ci poda - uśmiechnęłam się. - No to do zobaczenia dziewczyny! - powiedział Louis i przytulił mnie i Natt. Po nim podeszła do nas Eleanor i też się pożegnała. Później pożegnałam się z Harry'm, Niall'em, Liam'em i Danielle. Na koniec został mi Zayn.  Ruszyłam w jego stronę. Zobaczyłam, że przygląda mi się z uśmiechem na ustach. - To do zobaczenia Zayn - Mam nadzieję, że już za niedługo - odpowiedział. Przybliżał swoją twarz do mojej, patrząc mi prosto w oczy, a ja dałam mu całusa w policzek na co się zaśmiał.

Natalie

Wszyscy zaczęli się żegnać. Najpierw podeszła do mnie Danielle z Liam'em. - Już nie mogę się doczekać prób do teledysku! - Ja też, będzie świetna zabawa! - powiedziała Dan. To do następnego spotkania!- Paa! - dodał Liam - Paa - odpowiedziałam. Później podeszłam do Zayn'a, żeby się z nim pożegnać, a on mnie przytulił. Tak samo Harry i Louis. Na końcu podeszłam do blondasa, który stał z boku i przyglądał się wszystkim uważnie. - Fajnie było Cię poznać Niall - Cała przyjemność po mojej stronie - Bardzo lubię waszą piosenkę. Jest naprawdę świetna! - Cieszę się, że Ci się podoba - uśmiechnął się. - Wiesz, chciałem Ci coś powiedzieć.. - Tak? - Bo.. -  Natt, nasza taksówka już jest! - krzyknęła Meg. - Sekundka, już idę! - Co chciałeś mi powiedzieć? - zwróciłam się do Niall'a. - Już nic. - No powiedz - Po prostu chciałem spytać czy nie poszłabyś kiedyś ze mną na miasto, żeby coś zjeść albo coś.. - Z wielką chęcią! - Ale teraz muszę już niestety iść.. Paa Niall! - przytuliłam się do niego - Do zobaczenia Natalie! - krzyknął chłopak, gdy już szłam w stronę taksówki.

------------------------------------------------
Jestem, jestem! Przepraszam, że dopiero teraz. Mam nadzieję, że się Wam spodoba i zapraszam do czytania! Aa, chciałam jeszcze poprosić o komentarze :) Do zobaczenia, albo raczej do następnego rozdziału :D x